
O wigilii dla samotnych opowiadają (od lewej) Zbigniew Ciesielski, wiceprezydent Jerzy zawodnik i Mikołaj rykowski
Pomysł wspierają władze miasta. - Sami organizujemy Gwiazdkę na Deptaku, w mieście odbywa się wiele spotkań opłatkowych, ale nie są urządzane w samą wigilię, więc gdy przychodzi ten dzień, pozostają same - mówi wiceprezydent Jerzy Zawodnik. Podkreśla, że w Radomiu mieszka wiele samotnych osób.
- W naszej polskiej tradycji stawiamy w wigilijny wieczór na stole pusty talerzyk, ale w gruncie rzeczy jest to miejsce dla nikogo. Rozmawiałem o tym z żoną i postanowiliśmy zaprosić do nas na kolację sąsiada, potem przyszło, kilku, kilkunastu, aż mieszkanie zrobiło się za ciasne, więc przenieśliśmy się do restauracji, której jestem właścicielem - o tym jak zrodził się pomysł wigilii dla samotnych opowiada Mikołaj Rykowski. Teraz takie wieczory organizuje w wielu miastach w Polsce, a nawet za granicą. Na spotkania w Katowicach przychodzi ponad 2 tys. osób, w całym kraju - ponad 6 tys.
- Nie chodzi wyłącznie o jedzenie, choć i ono jest ważne - potrawy przygotowujemy z najlepszych produktów. Bardzo istotna jest rozmowa przy stole, wspólne kolędowanie. Dlatego szukamy artystów, muzyków, którzy mogliby wtedy wystąpić, a także wolontariuszy, którzy zechcą nam pomóc, nawet poprzez rozmowę z uczestnikami kolacji - podkreśla Rykowski. Apel kieruje także do firm, by przekazywały produkty zebrane np. wśród swoich pracowników. Za dwa tygodnie ma być gotowa lista potrzebnych produktów.
Spotkanie wigilijne jest przeznaczone dla wszystkich, którzy zechcą na nie przyjść. Jedynym warunkiem uczestnictwa jest trzeźwość.
- Musimy pamiętać o tym, że problemy ludzi zaczynają się wtedy, gdy zostają sami - zaznacza Zbigniew Ciesielski, psychoterapeuta, który w Radomiu prowadzi poradnię psychosomatyczną, i który włącza się w organizację wigilii dla samotnych.
Wszyscy, którzy chcą pomóc Fundacji Wolne Miejsce, powinni zgłosić się na dyżur do organizatorów. W każdą środę o godz. 18 będzie można ich spotkać w "budowlance".
bdb