W rytmie tanga, w walentynkowym nastroju

13 lutego 2011
Rytmy tanga, serenada, "Kochanek" w tytule utworu. Radomska Orkiestra Symfoniczna znakomicie dopasowała się do przedwalentynkowego nastroju. Na dodatek z udziałem znakomitych gości - tureckiego dyrygenta i młodego, polskiego bandeonisty.

 

Maciej Frąckiewicz uwiódł radomską publiczność Wieczór "Walentynkowe tango" rozpoczął się jednak od "5 utworów na orkiestrę smyczkową, op.44" Paula Hinemitha. Ale już od samego początku publiczność mogła dostrzec doskonałe porozumienie pomiędzy zespołem i dyrygentem. - Emin Guven Yaslicam tak chwalił naszych muzyków, że już po pierwszej próbie zwolnił ich do domu - zdradziła prowadząca koncert Agnieszka Możdzyńska-Stanicka, prosząc jednocześnie widzów o dyskrecję. - Naszego dyrektora akurat nie ma i ta wiadomość nie powinna do niego dotrzeć- żartowała.

Prawdziwym bohaterem koncertu był młody, bardzo utalentowany i utytułowany już bandeonista Maciej Frąckiewicz. Absolwent warszawskiego Uniserystetu Muzycznego i stypendysta hiszpańskiej uczelni w Barcelonie zagrał z towarzyszeniem ROK koncert "Aconcgaua" Astora Piazzoli na bandeon i orkiestrę kameralną. I to jak zagrał! Udowodnił, że akordeon może być pełnoprawnym instrumentem w rękach solisty, który potrafi wręcz zahipnotyzować publiczność. A dotykający go muzyk wydobywać dźwięki trudnych tecznicznie utworów z taką lekkością i swobodą! Nic dziwnego, że słuchacze domagali się bisów.

Bisowała także orkiestra; w drugiej części konceru wykonała "Kochanka" fińskiego kompozytora Jeana Sibeliusa, a potem brawurowo "Serenadę C-dur", op. 48 Piotra Czajkowskiego. Dwukronie przyszło jej zagrać drugą część, czyli walca.

To był jeden z najlepszych koncertów ROK w ostatnim czasie.

(bdb)

Więcej na www.rok.art.pl