W rytmie tanga, w walentynkowym nastroju
Wieczór "Walentynkowe tango" rozpoczął się jednak od "5 utworów na orkiestrę smyczkową, op.44" Paula Hinemitha. Ale już od samego początku publiczność mogła dostrzec doskonałe porozumienie pomiędzy zespołem i dyrygentem. - Emin Guven Yaslicam tak chwalił naszych muzyków, że już po pierwszej próbie zwolnił ich do domu - zdradziła prowadząca koncert Agnieszka Możdzyńska-Stanicka, prosząc jednocześnie widzów o dyskrecję. - Naszego dyrektora akurat nie ma i ta wiadomość nie powinna do niego dotrzeć- żartowała.
Prawdziwym bohaterem koncertu był młody, bardzo utalentowany i utytułowany już bandeonista Maciej Frąckiewicz. Absolwent warszawskiego Uniserystetu Muzycznego i stypendysta hiszpańskiej uczelni w Barcelonie zagrał z towarzyszeniem ROK koncert "Aconcgaua" Astora Piazzoli na bandeon i orkiestrę kameralną. I to jak zagrał! Udowodnił, że akordeon może być pełnoprawnym instrumentem w rękach solisty, który potrafi wręcz zahipnotyzować publiczność. A dotykający go muzyk wydobywać dźwięki trudnych tecznicznie utworów z taką lekkością i swobodą! Nic dziwnego, że słuchacze domagali się bisów.
Bisowała także orkiestra; w drugiej części konceru wykonała "Kochanka" fińskiego kompozytora Jeana Sibeliusa, a potem brawurowo "Serenadę C-dur", op. 48 Piotra Czajkowskiego. Dwukronie przyszło jej zagrać drugą część, czyli walca.
To był jeden z najlepszych koncertów ROK w ostatnim czasie.
(bdb)
Więcej na www.rok.art.pl