Walczył dzielnie, ale przegrał

W inscenizacji siedmiu epizodów z kampanii wrześniowej 1939 roku, w których uczestniczył Hubal, udział wzięło około dwustu uczestników, w tym grupy rekonstrukcyjne.
Plenerowe przedstawienie było podzielone na siedem scen, które zazębiając się ze sobą w zwięzły sposób przedstawiły walki z przełomu lat 1939 i 1940 roku. Kolejno oglądaliśmy: atak lotniczy na kolumnę uchodźców, walki odwrotowe Armii Prusy na Ziemi Radomskiej, potyczkę pod Wolą Chodkowską, Hubala na kwaterze we wsi oraz bitwę pod Huciskiem. Po tej ostatniej niemiecka armia przeprowadziła krwawą akcję odwetową - brutalnie spacyfikowali dwie wsie: Skłobów i Gałki Krzczonowskie. Widowisko zwieńczyła scena śmierci majora Hubala.
Historyczne przedstawienie i to, co działo się na zainscenizowanym polu bitwy, komentował autor scenariusza i reżyser Przemysław Bednarczyk. – Widzimy umocnienia polskiego wojska. Tam ze wsi nadciągają niemieckie oddziały. Zaczęło się! Obie strony walczą zacięcie. Niemcy są lepiej uzbrojeni, ale hubalczycy walczą dzielnie - opowiadał kilku tysiącom osób zebranym w skansenie.
Komentarz pobudzał wyobraźnię. – Widzimy niemieckiego dowódcę; zagrzewa swoich do walki, Polacy padają. Hitlerowcom pomaga samolot i tankietka. Pierwszy bombarduje, drugi ostrzeliwuje – relacjonował. – O tak! Myślą że wygrali, ale nadciąga polska szarża, walka rozpoczyna się na nowo. Walczymy dzielnie! – zapewniał historyk.
Widzowie byli zachwyceni umiejętnościami aktorskimi i jeździeckimi grup, które brały bezpośredni udział w widowisku. – Są niesamowici, widać ile pracy włożyli w przygotowanie się do widowiska, pięknie to przygotowali – dało się słyszeć pośród widzów. Hubal, w którego postać wcielił się kielczanin Maciej Pająk nie krył zachwytu, komplementując rozmach widowiska. – To miejsce jest wspaniałe, pogoda dopisuje, scenariusz jest bardzo żywy i ciekawy. Dużo się dzieje, ludzie mają okazję dzięki naszej pracy dowiedzieć się więcej o tej historii – twierdzi.
Scena, w której oddziały niemieckie schwytały „szalonego majora” Henryka Dobrzańskiego, wieńczyła widowisko. Zgromadzeni minutą ciszy uczcili pamięć o Hubalczykach. Na polu bitwy stanął brzozowy krzyż, a pod nim znicze. – To dowód na to, że nasz naród o swojej historii nie zapomina – mówił wzruszony Przemysław Bednarczyk. Przedstawienie zebrało gorące brawa.
Grzegorz Marciniak
Więcej zdjęć: w Galerii