Wejściówki na Air Show rozeszły się w pół godziny! Rozczarowanie jest ogromne

23 sierpnia 2017

Nie ma już darmowych kart wstępu na Air Show w punktach informacji turystycznej. Trzy tysiące bezpłatnych kart wstępu rozeszło się w ciągu pół godziny. Większość radomian i pasjonatów lotnictwa jest rozczarowana tegorocznym sposobem dystrybuowania wejściówek.

 
Rozczarowanie jest ogromne

Rozczarowanie jest ogromne

  Kolejki pod oboma punktami informacji turystycznej przy ul. Traugutta i przy ul. Rwańskiej ustawiały się już o szóstej rano. Ogonek pod CIT przy Rwańskiej sięgał kościoła farnego (punkt znajduje się na początku ulicy od strony pl. Kazimierza). - Przeczytałem, że są karty, chciałem odebrać. To od dziewiątej, tak? - upewnia się jeden z mężczyzn, z którym rozmawiamy około dziesiątej. - Trzy tysiące, rozeszły się? W tym drugim tez nie ma? - dopytuje z niedowierzaniem. Zapewnia, że od samego początku,m gdy tylko okazało się, że będzie Air Show starał się o wejściówki, bez skutku. - Byłem dwa lata temu, bez żadnego problemu udało się kupić bilety i wejść. Owszem, trzeba było zapłacić, ale co z tego, że teraz jest za darmo, skoro się nie dostanę - tłumaczy. - Jestem rozczarowany, bo w telewizji trąbią, że od dziewiątej można odbierać... To jak to jest? To prezydent w konia robi ludzi? - pyta starszy pan. -Tam byłem, nie ma. Tu jestem, nie ma. Trzy tysiące biletów? Gdzie one się podziały? - wtóruje mu kolejny. - Miałyśmy 1,5 tysiąca kart, tyle samo było przy Traugutta. Kolejki były od godziny 6.30. Otworzyłyśmy o 9, a o 9.30 już nie miałyśmy kart, wszystko się rozeszło. Najwięcej można było wziąć cztery wejściówki na jedna osobę na jeden dzień; dwa bilety na sobotę, dwa na niedzielę - opowiada Aleksandra Michalska. Podkreśla, że przyjeżdżali ludzie z Lublina, Puław, Warszawy. - Legitymowali się dowodami osobistymi, aby to potwierdzić. Mamy bardzo dużo telefonów. Ludzie dzwonią z Opola, z Poznania. No, można mnożyć - zapewnia pracownica CIT-u przy ul. Rwańskiej. Komentarz Również nasza redakcja (a z tego, co wiemy, także inne) zasypywana jest telefonami i mailami od zainteresowanych oglądaniem Air Show i zdobyciem biletów na pokazy. W naszym konkursie, w którym nagrodą były bezpłatne karty wstępu, uczestniczyli mieszkańcy m.im. Łodzi, Kalisza, Mikołowa. Dzisiaj zadzwoniła do nas mieszkanka Krakowa. - Jak to, nie będziemy mogli przyjechać i kupić biletów przed wejściem tak, jak to robiliśmy za każdym razem? Zawsze już w lutym robimy rezerwację hoteli, bo przyjeżdżamy z rodziną na trzy dni i chcemy obejrzeć wszystko, co się wtedy dzieje w Radomiu. To bardzo dziwne, że nie możemy tego zrobić i teraz - żaliła nam się krakowianka. Ile takich niezadowolonych osób będzie się zastanawiało "Co oni w tym Radomiu porobili?", "Kto to wymyślił"? Nie wiedzą, że to minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podjął decyzję, by bilety na Air Show były darmowe. Rozczarowani sądzą, że to pomysł miasta, prezydenta Radomia. Co będą zatem mówić o mieście, jego władzach gdzieś tam u siebie: w Opolu, Łodzi, Puławach i Krakowie? Może będą sądzić, że to sami radomianie rozprowadzili miedzy sobą bilety i teraz zabrakło ich dla innych? W internecie wejściówki są. Oczywiście do kupienia. Np. na Allegro ktoś sprzedaje zdjęcie monety z 1988 roku za 100 zł, a bilet za... 0 zł. Albo koperty za 49 zł, a bilety znowu za darmo. Sprytne? Sprytne.  Zobaczymy jeszcze, co będzie się działo w sobotę i niedzielę pod bramami wejścia na płytę lotniska. Air Show to do tej pory była impreza, na której Radom budował swoją markę. Teraz na tym wizerunku powstała ogromna, brzydka rysa. Nie chcę snuć spiskowych teorii, ale nasuwa się pytanie: czy komuś na tym nie zależało? Bożena Dobrzyńska    
Tags