Wicemarszałek Ruszczyk: Ponad pół miliarda złotych to „wielkie G”?
Wymiany pogladów na temat kontraktu terytorialnego ciąg dalszy. Głos zabiera wicemarszałek Mazowsza Leszek Ruszczyk. - Ustalcie, czy chcecie rozmawiać - apeluje do PiS.
Ruszczyk odnosi się w swoim oświadczeniu m.in. do wpisu na blogu przewodniczacego rady miejskiej Dariusza Wójcika. Napisał on, że Radom dostał od władz województwa "wielkie G".
Poniżej treść oświadczenia wicemarszałka.
"Pełna otwartość w rozmowach z władzami miasta, gotowość do dalszej pracy
nad propozycjami prezydenta Radomia, wreszcie wpisanie przez zarząd
województwa do kontraktu terytorialnego radomskich projektów na kwotę
dalece przekraczającą pół miliarda (!!!) złotych. To wszystko według
przewodniczącego rady miejskiej w Radomiu "wielkie G".
W ramach
kontraktu terytorialnego mają być finansowane projekty o znaczeniu
przynajmniej subregionalnym. Radomskie projekty były przygotowane słabo,
nie mieściły się w większości w kryteriach decydujących o wpisaniu do
tego dokumentu. Mimo to prezydent Radomia usłyszał deklarację, że po
dopracowaniu tych projektów zarząd województwa rozpatrzy je ponownie i
część z nich ma szanse na wpisanie do kontraktu. Jest to efekt dialogu
samorządu miasta i samorządu województwa.
Zarząd Województwa
wpisał do kontraktu terytorialnego projekty Instytutu Technologii
Eksploatacji i zgłoszone przez Radomskie Towarzystwo Naukowe. Ich łączna
wartość to przeszło pół miliarda złotych. To odpowiedź na apele
prezydenta Radomia, który chciał, by zarząd województwa wskazał projekty
dla naszego miasta. Niestety te projekty przerastają obecne władze
miasta, pomimo, że bez wątpienia "podnoszą Radom na wyższy poziom
cywilizacyjny", jak zwykli mówić radomscy politycy PiS.
Wpisaliśmy
do kontraktu terytorialnego projekty dla Radomia za kilkaset milionów
złotych. Jesteśmy otwarci na propozycje zgłoszone przez prezydenta,
jeśli tylko zostaną one poprawione i dopracowane. Prowadzimy dialog z
władzami Radomia pomimo często absurdalnych ataków na zarząd województwa
i Platformę Obywatelską. W odpowiedzi słyszymy, że według
przewodniczącego rady miejskiej w Radomiu i jednego z najważniejszych
polityków rządzącego radomiem PiS,Dariusza Wójcika "szkoda czasu
prezydenta Radomia i paliwa do auta na wyjazdy do Warszawy po pieniądze
dla naszego miasta, bo nikt nam niczego nie da!", a wszystko, co
zaoferował zarząd województwa to "wielkie G".
Panie
przewodniczący, jeśli sądzi Pan, że nie warto rozmawiać i pracować dla
dobra miasta, to szkoda mi Radomia. Ustalcie wewnątrz Prawa i
Sprawiedliwości, czy chcecie rozmawiać. Bo kilka dni temu apelowaliście o
wspólną pracę, a gdy pracujemy razem i są tego efekty, to znowu
zaczynacie się obrażać. To szkodzi Radomiowi!
Do personalnych
wycieczek przewodniczącego Wójcika nie będę się odnosił. Radomianie sami
ocenią tych, którzy ich w ten sposób reprezentują".
Czytaj naszą opinię na temat dyskusji o kontrakcie