Widmo nad sceną

12 września 2007
Widmo tymczasowości zawisło nad radomskim Teatrem Powszechnym. Sceną kierują osoby pełniące obowiązki, które nie mają możliwości sensownie zaplanować rozpoczynającego się sezonu. Nie do końca jasna jest też sprawa ewentualnej współpracy "Powszechnego" z warszawskim teatrem "Rampa". A. Bieniasz i J.Tochowicz


Od września obowiązki dyrektora placówki pełni Jarosław Tochowicz, sprawami artystycznymi zaś zajmuje się aktor Andrzej Bieniasz.  - Powołanie nas przez prezydenta było naturalne, bo instytucja musi mieć ciągłość, a ja jako osoba odpowiedzialna uznałem, że muszę podjąć się tego zadania - przekonuje Jarosław Tochowicz.

- Jesteśmy tutaj bardziej na zasadzie Wałęsowskiego "nie chcę, ale muszę" - dodaje Bienasz. 

Obaj nowi szefowie tetru uważają, że konkurs na dyrektora sceny powinien się odbyć, sami nie wiedzą jeszcze czy do niego przystąpią. Jednak przyznają, że tymczasowość sytuacji nie pozwala na przygotowanie repertuaru na cały sezon. Rozpocznie się on 14 października premierą "Tajemniczego ogrodu" w adaptacji i reżyserii Cezarego Domagały. - Następna propozycja to mikołajowo-świąteczna premiera "Pinokia" - wylicza Andrzej Bieniasz. - Z pozycji rozrywkowych będziemy mieli sylwestrowe przedstawienie "Mayday" Raya Cooneya w reżyserii Andrzeja Zaorskiego, być może połączone z zabawą w kawiarni "Czekolada". Przymierzamy się też, by w styczniu lub lutym wystawić "Cenę" Artura Millera w reżyserii Jerzego Wasiuczyńskiego.

W grudniu nowa dyrekcja teatru planuje zorganizować Targi Nowej Dramaturgii i Sztuki, które mają być kontynuacją Festiwalu "Radom Odważny". 

Na temat planów współpracy z warszawską "Rampą" Tochowicz i Bieniasz nie chcą mówić. - Spotkaliśmy się z przedstawicielami "Rampy" u prezydenta Fałka i wyraźnie powiedzieliśmy, że nie interesuje nas instytucjonalne połączenie, ani podległość pod warszawską scenę - zaznacza Bieniasz. Owszem, możemy rozmawiać o współpracy, ale na zupełnie innych zasadach.