Witkowski i Bernat rozmawiają o wspólnym programie
Przypomnijmy: do II tury razem z Andrzejem Kosztowniakiem (PiS), który
otrzymał 27 tys. 432 głosy, wszedł Radosław Witkowski (PO) z 21 tys.
077 głosami. Bernat znalazł się na trzecim miejscu zdobywając 7 tys.
539 głosów.
- Spotykamy się i rozmawiamy, by uzgodnić program i jednocześnie zaapelować do radomian o udział w wyborach 30 listopada. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy zmian, czy tego, by skostniały PiS-owski bastion upadł – tłumaczył dziennikarzom poseł Witkowski.
Wojciech Bernat stwierdził, że jego „bardzo nowatorski” program wyborczy jest w kwestiach gospodarczych zbieżny z programem Witkowskiego. – Na przykład w kwestiach oszczędności w energetyce, czy przyszłości przemysłu zbrojeniowego - uważa.
– Przede wszystkim nie ma zgody na to, by w Radomiu było 22 proc. bezrobocie. My obaj chcemy spowodować, by wszystkie nasze najlepsze pomysły znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości – podkreślał z kolei kandydat na prezydenta Radomia.
Bernat nie chciał złożyć deklaracji, że poprosi swoich wyborców, by oddali głos na Witkowskiego. – Powinni podjąć decyzję zgodnie ze swoim sumieniem. Maja do wybory jedną opcję, albo drugą – tłumaczył. Podobnie nie zapewnił, że sam zagłosuje na swojego niedawnego konkurenta. – Chcę skorzystać z atrybutu demokracji, która zapewnia mi w tej sprawie tajność – wyjaśniał.
Dziennikarze prosili Bernata, by skomentował wspólną konferencję Dariusza Wójcika (PiS) i Leszka Rejmera (SLD) oraz fakt, że będą oni zabiegać w sądzie o ponowne przeliczenie głosów w wyborach do rady miejskiej. - Ja nie należę do SLD , choć Sojusz poparł mnie w tych wyborach - przypomniał Wojciech Bernat.
(bdb)