Wybory 2020. Duda: nie byłoby dzisiejszej wolności, gdyby nie postawa robotników w 76 roku

25 czerwca 2020

22 ml zł na inwestycje ma dostać Radom, a powiat radomski 11,6 mln zł, powstanie także Fundusz Inwestycji Lokalnych a Fundusz Dróg Samorządowych zostanie wzmocniony – obiecał podczas pobytu w Radomiu Andrzej Duda, który ubiega się o reelekcję na urząd prezydenta RP.

    Prezydent Duda przyjechał do Radomia w 44. rocznicę robotniczego protestu w czerwcu 1976 roku. Złożył wieniec najpierw pod pomnikiem u zbiegu ulic 25 Czerwca i Żeromskiego, następnie pod pomnikiem Lecha i Marii Kaczyńskich, a następnie spotkał się z mieszkańcami na pl. Corazziego. - Nie mogłem dzisiaj nie być w Radomiu, bo nie mogłem nie uczcić pamięci wszystkich tych, którzy w tamte dni czerwcowe 1976 roku wyszli tutaj na ulice, a wcześniej ogłosili strajk przeciwko poniżaniu ludzi, przeciwko niegodziwości, przeciwko warunkom życia, które w ich przekonaniu urągały jakimkolwiek standardom, nie mówiąc o tym, że cały czas ich karmiono propagandą, że żyją w szczęśliwym państwie sojuszu robotniczo-chłopskiego. Otóż wtedy zaczynał się ten czas, kiedy sojusz robotniczo-chłopski obracał się przeciwko władzy ludowej po to, by już poprzez rok 1981 i 1989 ostatecznie popędzić ich. Popędzić ich głosami ludu, także tutaj w Radomiu - mówił prezydent do zgromadzonych na pl. Corazziego radomian. Podkreślał, że nie byłoby tej dzisiejszej wolności, tego, że możemy sami o sobie decydować w wolnych demokratycznych wyborach, gdyby nie tamta postawa robotników Radomia, Ursusa i Płocka. - Dziękuję za to tym wszystkim, którzy brali udział w tych wydarzeniach, którzy potem cierpieli więzienie, prześladowania. Składam cześć ich pamięci - dodał i nawiązał do słów wypowiedzianych przez jedną z kobiet "to my, warchoły" - Tak, dziękuję wszystkim warchołom. Jaka Polska w przyszłości? - Te wybory przesądzą, w jakim kierunku Polska będzie się rozwijać przez następne lata - stwierdził Duda. Pytał, czy będzie tak, jak przez ostatnie pięć lat, kiedy "zwracano uwagę na rodzinę, kiedy dbaliśmy o miejsca pracy, o inwestycje, o to, by Polska była traktowana w sposób godny"? - Czy będzie inny kierunek: polityka zwijania Polski, polityka wstydu, mówienia o tym, że Polska to jest brzydka panna na wydaniu, której nikt nie chce i która musi się prosić? - pytał i zaprzeczał. - Nie, Polska nie musi o nic prosić. Polska to, co jej się należy po prostu zdobywa! - przekonywał kandydat na prezydenta. Podawał też przykłady, że jak zaczynał kadencję, to w Polsce się nic nie opłacało: prowadzenie stoczni, funkcjonowanie LOT-u, ale władza miała wystarczająco dużo odwagi, by podnieść wiek emerytalny. - Mimo tego, że ludzie protestowali - zaznaczył, nawiązując jednocześnie do czerwca w 1976 roku, kiedy ludzie też nie zgadzali się z władzą. - Też wtedy robiło się wbrew nim - porównywał prezydent. 22 mln zł dla Radomia Duda zapowiedział kontynuację dotychczasowej polityki. - To polityka ukierunkowana na wspieranie tych regionów, o których kiedyś mówiono, że to jest jakaś Polska B, że to są peryferie. Nie ma czegoś takiego, Polska jest jedna. Każde miejsce w naszym kraju zasługuje na wsparcie i na rozwój. Bo Polacy mają prawo do jednej z podstawowych konstytucyjnych wolności, jaką jest swoboda wyboru miejsca zamieszkania - mówił. Podkreślił, że ten wybór jest wtedy, gdy naprawdę takie miejsce dla siebie można wybrać, że nie trzeba jechać do innego, wielkiego  miasta, bo na wsi nie ma dróg, nie ma szerokopasmowego internetu, bo nie jest bezpiecznie, bo zlikwidowano komisariat policji, bo nie ma połączenia komunikacyjnego. - To jest następny etap modernizacji naszego kraju, przywrócenia godności, likwidacji wykluczenia komunikacyjnego. Po prostu rozwoju - tłumaczył Andrzej Duda. Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Polski wierzy, że kryzys związany z pandemią minie i potrzebne będą inwestycje. Dlatego zapowiedział pomoc dla samorządów. - Radom dostanie 22 mln zł, a powiat radomski 11,6 mln zł. Wzmocnimy Fundusz Dróg Samorządowych i powołamy Fundusz Inwestycji Lokalnych - obiecywał. Nie ukrywał radości, ze Polska dostanie z Unii Europejskiej na likwidowanie skutków kryzysu 170 mln euro. Prosił radomian o głos w niedzielę. bdb