Wybory 2020. Szymon Hołownia: Potrzeba nam państwa głęboko humanistycznego

    - Tysiące ludzi, którzy mieli już dość państwa, które stało się jedną rządząca partią, powiedziało "dość" i postanowili zawalczyć o swoją godność, o swoje prawa, o to wreszcie, by być traktowani w tym państwie jak ludzie, a nie jak przedmioty jakiejś politycznej gry. Pisał o tum w swojej balladzie Jan Krzysztof Kelus "Czerwony Radom  pamiętam siny, jak zbite pałką ludzkie plecy". Zginęli: Jan Łabędzki, Tadeusz Zabęcki, Jan Brożyna, było 198 rannych - tak dramatyczny był bilans tego protestu - podkreślał kandydat na prezydenta RP. Hołownia przypomniał, że to właśnie po wydarzeniach w Radomiu zawiązał się Komitet Obrony Robotników "unikalnej rzeczy w polskiej historii". - Połączyła ona takie osobowości - wydawałoby się dzisiaj z różnych światów - jak ks. Jan Zieja, Jacek Kuroń, Antoni Macierewicz, którzy skrzyknęli się razem po to, aby inteligencja razem z robotnikami mogła bronić tego, co elementarne, najważniejsze - mówił Hołownia. Kandydat na prezydenta nawiązał także do współczesności. - Dzisiaj oddając hołd tym, którzy byli ofiarami wydarzeń radomskich z czerwca 76 roku trzeba jeszcze raz wspomnieć, jak bardzo potrzeba nam państwa, które będzie widziało człowieka, które nie będzie się ograniczało tylko do perspektywy partii politycznej, do walki politycznej, ale zawsze będzie widziało człowieka. Z jego potrzebami  z jego potrzebami, z jego pracą, z jego rodziną. Potrzeba nam dzisiaj państwa głęboko humanistycznego. Państwa, które nie będzie technokratyczne, ale zawsze będzie patrzyło w oczy, w twarz każdemu ze swoich obywateli z zainteresowaniem, z troską, z uczciwością - wymieniał. Zadeklarował, że właśnie takie państwo chciałby budować, takim państwie marzy. - O państwie, które będzie pamiętało, że państwo to nie politycy, że państwo to człowiek. Takiej Rzeczypospolitej nam dzisiaj bardzo trzeba. O takim państwie w tym miejscu myślę - zapewniał Szymon Hołownia. bdb