Wybuchła Radomska Wiosna Motocyklowa
W samo południe właściciele pięknych maszyn uczestniczyli w mszy św. w kościele p.w.Matki Bożej Częstochowskiej przy ul. Wernera. Potem w długim peletonie przejechali ulicami Radomia. Pojawili się na ul. Żeromskiego, gdzie zaplanowano festyn. Razem jechały ścigacze, choppery, skutery, quady, motocykle wyczynowe, a także nieliczne rowery. Motocykliści pięknie ubrani, m.in. w klubowe kurtki. Na tylnych siedzeniach - pasażerowie, pasażerki, są też dzieci. Parkują tam gdzie jest wolne miejsce. Na Żeromskiego, przy Galerii Rosa w Parku Kościuszki, w uliczkach przyległych do Żeromskiego. To właśnie przed gmachem Corazziego mały Piotrek obserwował pokazy akrobacji motocyklowej FMX freestyle motocross. – Jak dorosnę mama kupi mi taką maszynę – twierdzi. Mama na razie nie komentuje. Gdy malec odwraca głowę w kierunku wyczynowych motocykli, kobieta z uśmiechem na twarzy przecząco kiwa głową.
Pogoda dopisała, właściciele rozmawiają z przybyłymi na festyn radomianami. Między sobą również wymieniają uwagi, porównują swe motocykle. - Są fantastyczne, piękne.. Niestety nie mam prawa jazdy uprawniającego kierowaniem takim fantastycznym sprzętem. Żona także mnie prosi bym nie siadał na motocykl – parkową aleją bpa Chrapka podąża prezydent Andrzej Kosztowniak. Ogląda zaparkowane tam i na pobliskich alejkach maszyny. Dzieli się z nami wrażeniami. Pytamy czy nie obawia się o dopiero co wyremontowany park. - Nie ma palenia gumy, nie ma jazdy po świeżo zasadzonych kwiatkach. Motocykliści zaparkowali tak by nie wjeżdżać na trawniki zapewnia nas.
Na szczęście tylko niektórzy gapie zapominają o nowych sadzonkach w parku i skracają sobie drogę, by oglądać w centrum miasta tysiące koni mocy między kołami. Festynowi towarzyszyła zbiórka krwi, konkursy sprawnościowe na skuterach, wspomniane skoki i wybory najładniejszych maszyn... Naszym skromnym zdaniem wszystkie były olśniewające.
Bartek Olszewski