Wymienili okna w szkole, ale nie wszystkie. Dzieci marzną

29 grudnia 2014
- Wprawdzie Ryszard Fałek nie jest już wiceprezydentem, ale nadal radnym. A ponieważ składał nam przed wyborami obietnice, niech ich teraz dotrzyma, bo nasze dzieci marzną – mówią rozgoryczeni rodzice uczniów PSP nr 6.


 

Filia mieści się w starym budynkuChodzi o termomodernizację filii „szóstki” przy ul. Rapackiego, do której chodzą najmłodsi; są tu także oddziały przedszkolne. Budynek jest stary, okna nieszczelne, dlatego trudno go ogrzać. – Podczas rozpoczęcia roku szkolnego pan prezydent Fałek zapowiedział, że już niedługo znikną te problemy -  w szkole zostaną wymienione okna. Ucieszyliśmy się bardzo, bo zdarzały się takie dni, kiedy nasze pociechy musiały wkładać rękawiczki. W wietrzne dni marzną zwłaszcza ci, którzy siedzą w ławkach blisko okien – opowiada jedna z matek. Jednak radość nie trwała długo. Okna, owszem wymieniono, ale nie wszędzie. W naszej klasie akurat nie. Dyrektor szkoły, u której interweniowaliśmy, powiedziała nam, że na wymianę wszystkich okien zabrakło pieniędzy – dodają rodzice.  

 

Słowa te potwierdza dyrektor wydziału inwestycji Eugeniusz Kaczmarek. – Wymieniliśmy ponad 40 okien w najgorszym stanie, m.in. w sali gimnastycznej i od strony południowej. Kosztowało to 60 tys. zł, ale na zrobienie więcej, pieniędzy zabrakło – mówi dyrektor. Wyjaśnia, że roboty te nie były ujęte w tegorocznym budżecie miasta, ale pojawiły się w ciągu roku pojawiły się dodatkowe pieniądze i właśnie z nich skorzystaliśmy. – Jeśli będą fundusze w 2015 r. na pewno te prace zakończymy. Tym bardziej, że dokumentacja jest gotowa. Za jej opracowanie zapłacili sami rodzice – podkreśla dyrektor Kaczmarek.

 

- Czekamy aż radni ustalą swoje dyżury. Pan Fałek powinien się nas spodziewać. Przyjdziemy z pismem i przypomnieniem, co nam obiecywał – zapewniają rodzice dzieci uczęszczających do filii PSP nr 6. 

 

(bdb)