Wyrzucił psa z czwartego piętra

13 października 2010
Azor nie przeżył. - Wcześniej słyszałam przez ścianę, jak ten pies piszczał, jak by był kopany i obijany o ściany i drzwi – zeznawała kobieta, której mieszkanie sąsiaduje z tym, z którego wyrzucono zwierzaka. Dziś odbyła się rozprawa, oskarżony nie stawił się w sądzie.

'RudaWiosną bieżącego roku podczas libacji alkoholowej 33-letni mężczyzna wyrzucił psa z czwartego piętra. Azor nie przeżył. Sąsiedzi powiadomili policję. Właścicielką zwierzaka była 44-letnia kobieta mieszkająca na czwartym piętrze bloku na Michałowie. O incydencie pisaliśmy tu.

Oskarżony dziś nie stawił się na sprawie. Przysłał jedynie wyjaśnienia, w których przyznaje się do tego, co się stało. Zapewnia też, że nie wie jak doszło do zdarzenia, bo był pijany. Właścicielka mieszkania była również w takim samym stanie; spała. Mężczyzna napisał do sądu również o swoich problemach alkoholowych. Był na odtruciu w Krychnowicach, chodzi do poradni odwykowej. Nie chce zeznawać przed sądem, chce dobrowolnie poddać się karze.

- Stawił się tylko jeden świadek. Natomiast ważne jest to, że do tej sprawy doszło. Powołane służby stanęły na wysokości zadania. Policja zabezpieczyła ślady i mam nadzieję, oskarżony poniesie sprawiedliwą karę – skomentował Włodzimierz Suszyński z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Kolejna rozprawa, tym razem z udziałem prokuratora: 17 listopada br.

Podobny przypadek miał miejsce w ubiegłym roku, kiedy to z balkonu została wyrzucona suczka Ruda. Na szczęście ocalała, ale jej właściciel został skazany przez sąd na 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 300 zł grzywny. Sprawę do sądu również zgłosiło Radomskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. 

(raa)