Wzloty i upadki Portu Lotniczego
19 lipca 2010r. zarząd Portu Lotniczego przesłał do przewodnicżącego rady nadzorczej Roberta Skiby (zarazem ówczesnego wiceprezydenta Radomia - przyp. autorka) pismo, wraz z projektem umowy z firmą BRE Corporate Finance S.A. dotyczącą opracowania strategii finansowania inwestycji oraz pozyskania inwestora dla uruchomieniu cywilnego portu lotniczego na Sadkowie. Firma ta - wg informacji Jarosza - została wyłoniona w drodze konkursu. - Wybraliśmy właśnie ją, bo posiada ogromne doświadczenie, także dotyczące działalności w sferze lotniskowej. Na dodatek zaproponowała bardzo korzystną cenę i byliśmy zdecydowani tę umowę podpisać - zapewnia były prezes spółki. Jak dodaje, do transakcji nie doszło, bo "ktoś inny chciał wziąć kontrakt". - Sprawdziliśmy tę firmę poprzez wywiadownię europejską - największym jej sukcesem była budowa supermarketu w Moskwie - mówi Czesław Jarosz, który nie wyraził zgody na podpisanie umowy z sugerowanym mu kontrahentem.
Alternatywną kompleksową ofertę złożyła firma Warbud, która zaproponowała realizację inwestycji w systemie Partnerstwa Publiczno-Prywatnego (PPP), o czym zarząd poinformował radę nadzorczą; o sprawie wiedział też prezydent Andrzej Kosztowniak. - Do dziś nie podjęli żadnej decyzji - twierdzi Jarosz.
W oświadczeniu nadesłanym do mediów Jarosz napisał również: "Nadmieniam, że otrzymałem od zainteresowanych firm z USA pisma dotyczące braku jakiejkolwiek odpowiedzi na kierowane do Pana Klinerta (wiceprezes obecnego zarządu - przyp. autorka) propozycje. Kopie tych skarg otrzymywał również Prezydent".
B. prezesa zapytaliśmy, kiedy popsuły się jego relacje z radą nadzorczą i prezydentem Kosztowniakiem. - Nikt mi nie stawiał żadnych zarzutów, choć w pewnym momencie zaczęły pojawiać się niepokojące sygnały. Jarosz opowiada o kuriozalnej sytuacji: - Na jedno z posiedzeń rady nadzorczej pan przewodniczący Skiba zaprosił w charakterze eksperta pana Tomasza Siwaka (obecnego prezesa spółki - przyp. autorka) i ja musiałem się przed nim tłumaczyć. Dopiero po tym posiedzeniu zaczęliśmy sprawdzać kim jest Tomasz Siwak.
Z prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem nie udało nam się skontaktować. Poproszony o stanowisko zarządu Portu Port Lotniczy Radom rzecznik Kajetan Orzeł przysłał nam późnym wieczorem następujący komunikat: "Spółka Port Lotniczy Radom nie widzi potrzeby uczestniczenia w spektaklu medialnym kreowanym przez Pana Czesława Jarosza. Spółka nie wyklucza jednakże odniesienia się w swoim czasie do treści zawartej we wspomnianym oświadczeniu. W chwili obecnej Zarząd Spółki skupiony jest na żmudnej i ciężkiej pracy mającej doprowadzić do uruchomienia działalności lotniskowej na czynnym lotnisku wojskowym Radom-Sadków. Zarząd pracuje także nad wynikami wewnętrznego postępowania mającego na celu wyciągnięcie wniosków i praktyczne zastosowanie analizy dokonań byłego prezesa Pana Czesława Jarosza.
Jednocześnie informuję, że Spółka Port Lotniczy Radom nie wyklucza w najbliższym czasie podjęcia w stosunku do Pana Czesława Jarosza dodatkowych kroków, wynikających z przeprowadzonych przez niego działań, niekoniecznie zgodnych z obowiązującymi przepisami prawa".
Bożena Dobrzyńska
Czytaj oświadczenie Czesława Jarosza
Komentują radni
Bohdan Karaś (SLD): Od dawna to, co dzieje się z portem lotniczym budzi moje zaniepokojenie. Jak na razie widzę jedynie postęp w zatrudnianiu nowych pracowników a nie w efektach pracy. Entuzjazmu również nie dostrzegam u pracujących tam ludzi. Okazuje się, że prezydent gra swoją nutą a były prezes swoją. Tej sprawy nie można tak zostawić. Spółce tej powierzyliśmy prawie 22 mln zł. Dyskusja na specjalnie zwołanej Radzie Miejskiej jest moim zdaniem potrzebna i w poniedziałek na prezydium będziemy o tym również rozmawiać.
Wiesław Wędzonka (PO): Słuchając prezydenta Kosztowniaka a następnie konfrontując jego wyjaśnienia z opinią prezesa Jarosza można powiedzieć: śmieszno i straszno. To wręcz tragikomedia co tam się dzieje! Prezydent powinien wyjść i powiedzieć otwarcie: „Nie chcę tego lotniska”. To wręcz działanie na szkodę mieszkańców, bo to z ich pieniędzy finansowana jest ta spółka. Tam jest marazm! Jedno idzie świetnie: przyjmowanie kumpli i kolegów. Tłumaczenie prezydenta, że zmiana zarządu była potrzebna jest kuriozalne! Jako radni nie mamy wglądu w dokumenty portu, ale wcale się nie zdziwię gdyby Andrzej Kosztowniak zwrócił się do nas radnych o kolejne pieniądze dla tej spółki. Tymczasem budżetu nie umie zaplanować. Szkoda, kiedyś umieliśmy rozmawiać ponad podziałami. Platforma Obywatelska walczyła o korzystne dla tego Portu decyzje, dostaliśmy je. Jeszcze jest szansa na lotnisko ale moim zdaniem bardzo nikła.
Jakub Kowalski (PiS) powiedział nam, że nie zna oświadczenia Czesława Jarosza, dlatego nie może się do niego odnieść.
(wysłuchał: raa)