XV Festiwal Gombrowiczowski. Na początek premiera „Zbrodni z premedytacją” radomskiego teatru
„Zbrodnię z premedytacją”, spektakl oparty na tekście Witolda Gombrowicza w reżyserii Błażeja Peszka zobaczymy w sobotę, 8 października na scenie Teatru Powszechnego. Premierowe przedstawienie otwiera – wraz z „Iwoną, księżniczką Burgunda” w wykonaniu rzeszowskich aktorów, XV Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski.
"Zbrodnia z premedytacją" to opowiadanie zawarte w tomie "Pamiętnik z okresu dojrzewania" - pełna absurdu parodia kryminału będąca relacją ze śledztwa w sprawie zbrodni, do której nie doszło. Do wiejskiej posiadłości K. w celu uregulowania spraw urzędowych przybywa sędzia śledczy. Mimo że wizyta jest zapowiedziana, nikt nie oczekuje go na stacji. Kiedy dociera do celu, zostaje przyjęty przez domowników niczym niespodziewany gość. Wreszcie podczas obiadu w sztywnej, pełnej napięcia atmosferze, domownicy wyznają śledczemu, że pan domu zmarł w nocy...
Pan H. prowadzi śledztwo
Jak zapewnia Błażej Peszek, na scenie zobaczymy niezwykle barwne postaci. - Zacznijmy od mistrza ceremonii: Piotr Kondrat wciela się w postać lokaja, człowieka, który manipuluje tym całym światem, ponieważ chcemy w tym spektaklu opowiedzieć trochę właśnie o manipulacji w świecie, w polityce, o manii prześladowczej, o grzechu zaniechania, o braku miłości i o teoriach spiskowych, które są bardzo popularne i potrafią nieźle namącić w naszym życiu; więc jest on takim Belzebubem. Potem jest matka (Izabela Brejtkop), wdowa, która cierpi o utracie męża, aczkolwiek nie do końca, są też jej dzieci: Antoś i Cecylka (Adam Majewski i Joanna Zagórska), które też mają swoje tajemnice, swoje dziwne kontakty, są też pewnym narzędziem manipulacji tych starszych osób. Przybywa do nich pan H. (Michał Węgrzyński) - u Gombrowicza jest to sędzia śledczy, u nas jest to człowiek przypadkowy - który kompletnie nie spodziewa się tego, co zastaje, można wręcz powiedzieć, że wpada w okolice świata, które są cofnięte o kilkadziesiąt, prawie 100 lat i próbuje się w tym świecie odnaleźć. Wpada w manie prześladowcze i próbuje rodzinę, którą odwiedza wmanipulować w swoja historię spiskową - charakteryzuje bohaterów "Zbrodni..." reżyser.
Peszek: nie stawiam tezy
Błażej Peszek chciałby, by widzowie po obejrzeniu spektaklu przekonali się, że nie są bezpieczni na świecie. - Że grożą nam tego typu sytuacje, w których próbują nas manipulować, sterować nami. Ale jest to także opowieść o braku miłości, o tym, że kultura bierze często górę nad nasza naturą, ze próbujemy odnaleźć się w sytuacjach wbrew naszej woli, bo tak wypada. Zawsze chcemy opowiadać na scenie o rzeczach, które nas otacza, aczkolwiek nie stawiam żadnej tezy. Nie mam w zwyczaju mówić widzowi jak świat wygląda, bo wiemy jak wygląda. Sprawę zostawiamy otwartą dla widza - zapewnia reżyser.
Małgorzata Potocka, dyrektor Teatr Powszechnego w Radomiu zdradza, że chciała, by "Zbrodnię z premedytacją" reżyserował Błażej Peszek. - Wydaje mi się, że jest najbliżej tej literatury, ma w sobie temperament i pewnego rodzaju absurd i szaleństwo, więc idealnie pasuje do takiego tematu - uważa. Zaznacza, że każde nowe pokolenie, które sięga po Gombrowicza "dodaje coś od siebie". - Rita Gombrowicz podczas ostatniej naszej rozmowy również mówiła, jak wielu młodych reżyserów z całego świata zwraca się do niej z prośbą o zgodę, bo chcą zaprezentować kolejną interpretację dzieł Gombrowicza - mówi Potocka. Wprawdzie - zaznacza - nie napisał on zbyt wiele dla teatru, ale twórcy na kanwie tej twórczości piszą swoje nowe sztuki.
Trudny, ale popularny autor
Małgorzata Potocka przyznaje, że Gombrowicz jest trudnym autorem i dla twórców teatralnych, i dla widzów. - Trudno porównywać Radom do warszawy, Gdańska czy Wrocławia, ale jakimś cudem ten festiwal został tutaj powołany i ma ogromną rzeszę stałych widzów i coraz bardziej jest widoczny w Polsce, a udało nam się także wyjść poza granice kraju - zaznacza.
W tym roku w programie festiwalu znalazły się dwa przedstawienia spoza Polski: z Argentyny i... Japonii. - Dla nas jest bardzo ciekawe, jak Japończycy odbierają Gombrowicza, jego teksty i idee. To musi być fascynujące, jak zupełnie inna kultura, mentalność, obyczaje widzi problemy, z którymi się zmagamy. Gombrowicz stworzył takich bohaterów, którzy żyją w każdej epoce: ludzi, którzy są szarpani zazdrością, miłością, pożądaniem, tęsknotą, strachem, niepewnością, ludzi, którzy cały czas zmagają się z nieprzystosowaniem do rzeczywistości, która ich otacza. A to jest chyba stały element każdej epoki - mówi Małgorzata Potocka.
Program festiwalu tutaj i tutaj
Bożena Dobrzyńska