„Za Big Maca lecz Polaka”, czyli kto nas będzie kurował po 3 stycznia

21 grudnia 2010
Lepiej nie chorujmy po 3 stycznia. Możemy nie tylko nie dostać recepty. Nikt nas po prostu nie zbada, bo lekarze rodzinni nie przyjdą do pracy. Chyba, że organizacja ich zrzeszająca dojdzie do porozumienia z NFZ.

 

Nawet nie będzie po co czekać w kolejkachW Radomiu sprawa dotyczy blisko 100 lekarzy. Na całym Mazowszu mowa o ponad 600. Zostało dziesięć dni na podpisanie nowych kontraktów. Strony, czyli NFZ, Ministerstwo Zdrowia i Porozumienie Zielonogórskie negocjują warunki nowych umów.

- To nie jest strajk. 31 grudnia kończy się nam umowa z NFZ. Jeśli nie podpiszemy nowej na kolejny okres, to po prostu nie przychodzimy do pracy. Jak w każdej innej firmie, kończy się umowa i zmieniamy zajęcie – tłumaczy Wojciech Pacholicki, lekarz, przewodniczący Mazowieckiego Porozumienia Pracowników Ochrony Zdrowia. Jest ono jednym z 14 tworzących tzw. Porozumienie Zielonogórskie".

- Średnio co trzy lata negocjujemy umowę, nikt nie wie czym i kiedy się zakończą obecne negocjacje, a czasu jest niewiele. Rosną koszty, wszelkie badania, nakłady tymczasem my funkcjonujemy w starych realiach i stawkach. Nie wymagamy wygórowanych sum. Druga sprawa to kwestia, moim zdaniem dziwnych, zapisów prezesa NFZ w zarządzeniu, jakie ma obowiązywać od nowego roku – dodaje dr Pacholicki. Daje przykład: – Prezes NFZ wymyślił dodatkowe badania dla pacjenta. Według zarządzenia, po nowym roku, gdy przyjdzie do mnie pacjent, któremu natychmiast trzeba wyciągnąć obcy przedmiot z oka to ja taką osobę będę musiał najpierw skierować na dodatkowe badania! Poza tym nowe zapisy są naszym zdaniem w konflikcie z Kodeksem Pracy. Te przykłady można mnożyć - zapewnia Wojciech Pacholicki.

...czarny scenariusz?Lekarze negocjują z NFZ i Ewą Kopacz, szukają pomocy u premiera Donalda Tuska. Wczoraj wysłali do szefa rządu list. Oto fragmenty: „W nadchodzącym roku 2011 NFZ przeznaczył na podstawową opiekę zdrowotną 12,71 procent swojego budżetu. Tym samym wskaźnik ten zmniejszył się o kilka dziesiątych procent w stosunku do 2010 roku. Oznacza to, że przy miesięcznej stawce, która obecnie wynosi 8 (słownie: osiem) złotych, koszt specjalistycznego świadczenia medycznego dla jednego obywatela w zakresie POZ wyceniony został na poziomie, który jedynie można zawrzeć w sloganie: "Za Big Maca lecz Polaka"."

W liście do premiera lekarze podnoszą też niekulturalne zachowanie prezesa NFZ i przypominają słynne "kamasze" Ludwika Dorna, w które chciał obuć medyków. - Czujemy się związani ze swoimi pacjentami. Znamy ich. Naprawdę nie wiem czym zakończą się negocjacje. Jesteśmy mimo to dobrej myśli, ale jeśli się nie uda, to w Radomiu trzeciego stycznia będą działać tylko dwie przychodnie "cywilne" i jedna „mundurowa”. Reszta będzie zamknięta – ostrzega dr Wojciech Pacholicki

Bartek Olszewski

Więcej informacji na stronie Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia "Porozumienie Zielonogórskie "