Za dużo niewiadomych w sprawie spalarni śmieci

4 lipca 2012
 - Chaos, zasłona z mgły i brak profesjonalizmu towarzyszą tej inwestycji – mówi posłanka Marzena Wróbel o planowanej przez miejską spółkę ekologicznej spalarni. Narzeka, że nie ma na ten temat wyczerpujących informacji.

 

Posłanka pyta, pyta, pyta...Przypomnijmy: Radpec we współpracy z Radkomem chce wybudować ekologiczną spalarnię, która da energię z odpadów (o projekcie pisaliśmy tutaj). Wczoraj odbyły się  konsultacje społeczne, podczas których posłanka Solidarnej Polski zadawała pytania. Niestety, jak twierdzi, nie uzyskała na nie zadowalających odpowiedzi. - Omawiany był raport oddziaływania inwestycji na środowisko. Moim zdaniem, miał on raczej formę  publicystyczną, bo te właściwe materiały nie zostały udostępnione – zauważa parlamentarzystka. Zwraca uwagę na czas konsultacji: początek wakacji. - Można było przewidzieć, że niewiele osób zainteresowanych będzie w nich uczestniczyć – twierdzi a naszemu reporterowi dopowiada: – Było może ok. 40 osób, w tym znaczna część to związane z Solidarną Polską. Miałam wrażenie, że konsultacje to czysta formalność. Ich organizatorzy nie odpowiadali na podstawowe i najistotniejsze pytania – twierdzi i powtarza je oficjalnie poprzez media. Dodaje tez swój komentarz:

1. Czy leci z nami pilot? Mam wrażenie, że ani prezydent ani wiceprezydenci nie kontrolują radosnej twórczości spółek miejskich. Na konsultacjach nie było prezydenta czy wiceprezydenta, a w Radomiu planowane są dwie spalarnie śmieci! Czy ktoś nad tym procesem panuje? Czy to nie jest wyrzucanie pieniędzy podatników w błoto?


2. Kto będzie inwestorem? Prezes Radpecu Jan Mazurkiewicz twierdził, że może być jego spółka, podmiot zewnętrzny lub specjalna, powołana przez  miasto inna spółka. Gdy naciskałam, żądając odpowiedzi, prezes Mazurkiewicz zaczął dokonywać analizy psychologicznej mojego wnętrza. Nie sądzę by pan Mazurkiewicz miał do tego kompetencję!

3. – Jakie będą koszty i źródła finansowania? To już powinno być wiadome chociaż w zarysie. Odpowiedziano mi, że prawdopodobnie będzie to ok. 70 mln euro, ale o źródłach odpowiedzi nie otrzymałam. Mają być wiadome po studium wykonalności inwestycji.


4. – W jaki sposób inwestycja wpłynie na podwyżkę cen ciepła w Radomiu? - Usłyszałam od prezesa, że skoro nie ma studium wykonalności, to nie jest w stanie odpowiedzieć. Usłyszałam także, że ceny ciepła w Radomiu nie są najwyższe! Zrozumiałam tym samym, że jest tu pole do ewentualnych podwyżek.

5. – Czy zbilansowana jest ewentualna ilość śmieci, czy podpisane są umowy z gminami? Czy ta inwestycja nie jest za duża?  - Nie byli przygotowani na odpowiedź.

 

6. – Czy spalarnia będzie bezpieczna? Czy będą uwalniane w wyniku spalania „wielopierścieniowe węglowodany aromatyczne”? - To są trujące i śmierdzące związki! Tu też żadnej interesującej informacji nam nie przekazano. Wszystko to ogólniki!

7. – Co się będzie działo z odpadami po spaleniu? - To jest żużel, który jest niebezpieczny, gdzie będzie składowany? Nic nie wiadomo.

 

Marzena Wróbel określa wczorajsze konsultacje i planowaną inwestycję jako „postawione na głowie, na zasadzie, że jakoś to będzie, jakoś się samo rozwiąże”. - Generalnie te działania to chaos i brak profesjonalizmu oraz stosowanie zasłony z mgły! My, radomianie mamy prawo i obowiązek zadawać pytania. Obowiązkiem prezesów spółek miejskich jest precyzyjnie odpowiadać na nie! Przecież nawet nie wiadomo ile zapłacono prywatnej firmie za raport oddziaływania na środowisko! Nie mamy do czynienia ani z precyzją, ani z profesjonalizmem – grzmi Marzena Wróbel. Sumuje: - Jeśli prezes nie umie odpowiedzieć na podstawowe pytania dotyczące tak ogromnej i ważnej inwestycji to powinien zostać odwołany.


Bartek Olszewski