Za wcześnie na kolej
Chodzi o plany modernizacji trasy nr 8. Władze miasta chcą, a popiera je bardzo aktywnie stowarzyszenie Kocham Radom, by przy okazji poważnego remontu torów, wykonać dodatkowe przystanki w obrębie samego Radomia i wybudować przyzwoite perony. Jak się jednak okazuje, prawdopodobnie największym problemem są pieniądze. Polskie Linie Kolejowe chcą, by miasto wyłożyło na modernizację trochę kasy z własnego budżetu; miasto zaś nie bardzo chce angażować się finansowo w "nieswoje". Słowa "prawdopodobnie" i "nie bardzo chce" są tu użyte nieprzypadkowo, bowiem w przerwie roboczego spotkania obu stron nie padły w stronę dziennikarzy żadne konkrety. Przedstawiciele kolei zasłaniali się tym, że nie zostali uprzedzeni o wizycie przedstawicieli mediów, urzędnicy magistratu robili dobrą minę do złej gry. "Kolejarze" nie chcieli nawet podać swych nazwisk, a radiowcom i dziennikarzom telewizyjnym nie pozwolili wykonać nagrania. - My w tej chwili coś powiemy, państwo napiszecie i społeczność uzna to za obietnice, których nie będziemy mogli spełnić - usiłowali przekonać wyraźnie zdegustowanych dziennikarzy. Tak więc informacje, że prace są teraz na tzw. etapie studialnym, a projektowy zacznie się za kilka miesięcy i potrwa rok, przekazano całkowicie nieoficjalnie.
Tym sposobem znów przekonujemy się, że - jak mawiano jeszcze w Polsce międzywojennej - z koleją jeszcze nikt nie wygrał.