Napadali używając broni palnej, zabijali, wymuszali haracze. Wczoraj trzynastu mężczyzn wpadło w ręce policjantów z mazowieckiej komendy w Radomiu i Centralnego Biura Śledczego. W akcji brało udział 250 funkcjonariuszy.

- To była grupa przestępcza o charakterze zbrojnym. Dokonała m.in. napadów z użyciem broni palnej, zabójstw, wymuszeń haraczy, handlu narkotykami w ilościach hurtowych oraz wyłudzeń kredytów bankowych – informuje rzecznik KWP w Radomiu Tadeusz Kaczmarek.

Grupa przestępcza działała od 2002 roku na terenie Warszawy i północnego Mazowsza, tj. powiatów płockiego, płońskiego i ciechanowskiego.  - Według naszych ustaleń przestępcy byli na tzw. pensji, czyli otrzymywali pieniądze w zależności od swojej pozycji w hierarchii grupy – tłumaczy Kaczmarek. - Grupa dysponowała również bronią automatyczną i samochodami, które były wypożyczane członkom do konkretnych zadań. Broń została odzyskana przez policjantów już wcześniej.

Jak podkreśla Kaczmarek członkowie grupy zachowywali pełną konspirację również wobec swoich kompanów, nie znali się, nie wiedzieli, gdzie mieszkają.  - Jeden z zatrzymanych ukrywał się u swojej konkubiny w domku letniskowym, a inny mieszkał w domu swojej matki w środku puszczy kampinoskiej - dodaje rzecznik.

Przy zatrzymanych zabezpieczono m.in. dokumenty do legalizacji kradzionych samochodów, pochodzące z napadu artykuły i akcesoria elektroniczne. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono również należące do nich mienie: samochody i sprzęt elektroniczny.