Zamknięta chirurgia w szpitalu
Chirurgię opuścili pacjenci. Czterech zostało wypisanych do domu, ośmiu rozlokowano na innych oddziałach. - To nie ewakuacja, a tylko przenosiny - uspokaja szef lecznicy.
Chorzy trafili na urologię, chirurgię naczyń i internę . - To są pacjenci już po zabiegach chirurgicznych, którym nadal trzeba zapewnić opiekę, ale można to zrobić i na innych oddziałach - informuje Andrzej Pawluczyk dyrektor lecznicy.
A dziś na godz. 15 zaplanowano kolejne rozmowy. W gabinecie dyrektora lecznicy zjawią się przedstawicielki protestujących sióstr, prezydent Andrzej Kosztowniak i Dorota Gardias, szefowa ogólnpolskich struktur związkowych.
Przypomnijmy, że pielęgniarki żadają 500 zł podwyżki wynagrodzeń. Kategorycznie odrzucają propozycję dyrektora - 270 zł dodatku do pensji. Pawluczyk tłumaczy, że sytuacja finasowa placówki jest tak krytyczna, że lecznica nie może sobie pozwolić na dodatkowe koszty w wysokości 500 tys. zł miesięcznie. W tej chwili dług szpitala wynosi 25 mln.
(aga)