Żarty o gazie i bombie skończyły się w areszcie
- Kilka dni temu w nocy na numer alarmowy 997 kilka razy dzwonił
mężczyzna. Najpierw poinformował, że w bloku przy ul. 11 Listopada
ulatnia się gaz i że są ofiary wśród mieszkańców. Podczas kolejnego
połączenia informował, że w tym samym budynku podłożona jest bomba.
Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna najprawdopodobniej jest pod
wpływem alkoholu. Policjanci natychmiast zajęli się wyjaśnianiem sprawy i
ustaleniem kto takie połączenia wykonywał. Kilka godzin po tym,
funkcjonariusze dotarli do autora tych telefonów i zatrzymali
24-letniego mieszkańca Radomia. Jak ustalili mężczyzna tej nocy
spożywał alkohol ze znajomymi, którzy - jak twierdzi- namówili go do
wykonania takich telefonów. Nieodpowiedzialny 24-latek trafił do
policyjnego aresztu. Teraz odpowie za fałszywe zawiadomienie - mówi
Jusytyna Leszczyńdska radomskiej policji.
(kat)