Zdobycz łatwa, ale na krótką metę
W środowe przedpołudnie pracownicy jednej z dużych sieci sprzedających sprzęt agd i rtv przyjechali na Południe. Zdjęli z ciężarowego iveco lodówkę i poszli ją wnieść na trzecie piętro jednego z bloków. W aucie zostawili m.in. kilka lodówek i pralki, a w szoferce swoje telefony komórkowe i nawigację satelitarną. - Po wniesieniu lodówki i wyjściu z bloku z przerażeniem stwierdzili, że ich samochód zniknął. Mężczyźni podbiegli do przechodnia, który użyczył im telefonu i powiadomili o kradzieży policję - opowiada Jacek Jóźwicki, zastępca komendanta miejskiego policji.
Ciężarówkę, jako pierwszy zauważył dzielnicowy trzeciego komisariatu. Informację natychmiast przekazał drogówce. Jej funkcjonariusze w dogodnym miejscu zajechali drogę ciężarówce zmuszając ją do zjazdu na pobocze drogi. Złodziej był kompletnie zaskoczony wpadką w zaledwie kilka minut po kradzieży. Nie stawiał oporu, trafił do aresztu. Odzyskano auto i cały skradziony towar warty blisko sto tysięcy złotych.
Złodziej będzie się musiał tłumaczyć z kradzieży oraz nielegalnego posiadania broni gazowej, którą policjanci odnaleźli w czasie przeszukania jego mieszkania. Oba te przestępstwa zagrożone są karą do 10 lat więzienia.
(raa)
Fot.: KMP Radom