Złudzenia nie tylko Berdyszaka
Ekspozycja nosi przewrotny, wydawałoby się, że nielogiczny tytuł "Sztuczne złudzenia" i jest częścią wystawy prezentowanej przez artystę także w toruńskiej Wozowni. - Część prac jest skompilowanych z manekinów. To coś niesamowitego, kiedy obserwujemy je w sklepach. najczęściej ich nie zauważając.Przedstawiają one ludzi począwszy od niemowląt, przez dzieci do dorosłych. To zadziwiające, jak z tego co jest gotowe można potem zbudować sytuację, która przenosi nas w zupełnie nowe znaczenia - objaśniał Marcin Berdyszak podczas wernisażu wystawy. I dodał: - A więc to co sztuczne, nienaturalne zaczyna przemianę, w coś co znamy z rzeczywistości.
Dlatego w najmniejszej z sal w elektrowni wita nas rząd męskich manekinów, a każdy z bardzo intrygującym spojrzeniem, zaś w kolejnej dwie postaci, także mężczyzn ubranych w "bojowe" uniformy, stosujących bardzo blisko siebie. - Gdy obserwujemy taką sytuację, także ją oceniamy. Ale możemy ulec złudzeniu - twierdzi artysta.
Równie intrygują pozostałe prace: dwie ściany "koszulko-worków" w barwach czerwono-białych, w części tak zabrudzonych, że aż zmieniły kolor (Berdyszak: - To tez złudzenie. Można odnieść wrażenie, że stało się z nimi coś strasznego, a to tylko rozgniotły się znajdujące się wewnątrz owoce), atrapy ludzkich nóg ubrane w sportowe stroje. Kolejne dzieło nosi tytuł "Poręczenia", a jego przewrotność polega na tym, że poręcz tworzy jakby wydłużona laska, natomiast "Praca tylko dla chłopców" to napis, który powstał z obrazków małych karabinów, które znajdują się w paczkach z zabawkowymi żołnierzykami.
(bdb)
Zobacz też na www.elektrownia.art.pl