Zmiast obniżki pensji, miesiąc bezpłatnego urlopu
Przypomnijmy, skansen znajdujący się w bardzo trudnej sytuacji finansowej (ma mniejszą dotację na płace i działalność merytoryczną) zgłosił do Powiatowego Urzędu Pracy zamiar zwolnień grupowych. Konkretniej: dyrekcja muzeum zaproponowała załodze obniżenie pensji o 15 proc., czyli zmianę warunków pracy i płacy. Nieprzyjęcie tych warunków oznacza bezrobocie.
- Po różnych perturbacjach, z wnioskiem o odwołanie dyrerkorki skansenu włącznie, doszło do porozumienia. Pracownicy nie będą mieli obniżonych pensji, ale każdy z nich pójdzie na miesięczny urlop bezpłatny - informuje wiceprzewodniczący zarządu regionu NSZZ Solidarność Zbigniew Dziubasik. I od razu komentuje: uratowali umowy o pracę, ale tym samym zapłacą marszałkowi Struzikowi frycowe. Dziubasik dodaje, że to dyrekcja będzie decydowała o terminie tych urlopów. - Nie rozumiem, dlaczego instytucja tak ważna, popularna, kultywująca tradycje jest przez zarząd województwa traktowana po macoszemu, gdy inne są pupilami. Na przykład Elektrownia, gdzie chodzi grupka snobów, nikt się nie interesuje - mówi rzecznik "S".
Dziubasik zaznacza, że porozumienie w MWR może skutkować różnymi konsekwencjami. - Formalnie to będzie przerwa w pracy, kiedy nie będzie odprowadzana składka do ZUS. Nie wiadomo jak będzie się liczyć tzw. ciągłość pracy - mówi.
Bożena Dobrzyńska