Żona nie biła tłuczkiem mięsa
40-letnia kobieta twierdziła, że została przez oboje napadnięta w swoim mieszkaniu. - Z jej relacji wynikało, że mężczyzna przytrzymywał kobietę za nadgarstki i szarpał, a jego towarzyszka zdjęła jej z palca złoty pierścionek. Jednak jak się okazało, ta historia miała trochę inny finał niż zazwyczaj – informuje rzecznik radomskiej KMP Rafał Jeżak.
Następnego dnia po zgłoszeniu rozboju policjanci zatrzymali zarówno 41-letniego mężczyznę, jak i jego 28-letnią znajomą. - Oboje zaprzeczyli wersji podawanej przez 40-latkę. Jej mąż twierdził także, iż to on wcześniej był bity przez żonę tłuczkiem do mięsa. Jako dowód swojej prawdomówności pokazał policjantom plecy, gdzie miał ślady charakterystyczne dla uderzeń tłuczka. Jak mówił mężczyzna, pierścionek żona miała utracić znacznie wcześniej, przed zgłoszonym rozbojem. Ta wersja wydawała się policjantom bardziej spójna – mówi rzecznik.
Podczas konfrontacji 40-latka zaczęła wycofywać się ze swoich zeznań, a ostatecznie powiedziała prokuratorowi, który ją przesłuchiwał, że całe zdarzenie wymyśliła z zazdrości, aby dokuczyć mężowi.
Postępowanie w sprawie rozboju zostanie umorzone wobec niezaistnienia przestępstwa, zaś materiały dotyczące powiadomienia o niepopełnionym przestępstwie zostaną wyłączone do odrębnego postępowania. Kobiecie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
(bdb)