Zrywali nocą, a rano chcieli wywieźć. Amatorzy jabłek ukradli około 3 ton owoców
Dzielnicowi oraz policjanci z wydziału kryminalnego przysuskiej komendy zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn podejrzanych o kradzież 3 ton jabłek z sadu w powiecie przysuskim. To nie pierwsze takie przestępstwo na ich koncie.
Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek. - Rano właściciel sadu w miejscowości Pomyków zauważył na swojej posesji dwóch mężczyzn, którzy kradli jabłka. Na widok właściciela sadu sprawcy uciekli – jeden pieszo, drugi odjechał ciągnikiem rolniczym. Zgłaszający rozpoznał jednego ze sprawców. Okazało się, że to ten sam mężczyzna, którego zauważył tydzień wcześniej w sadzie, kiedy również kradł jego jabłka. Właściciel oszacował łączne straty około 3 ton owoców na kwotę około 2 tys. zł. Jak ustalili policjanci, mężczyźni w nocy zrywali jabłka z drzew w sadzie i pakowali je w worki, natomiast rano mieli je wywieźć. Ich plany pokrzyżował właściciel, który natychmiast powiadomił policję - informuje sierż. Aleksandra Bałtowska, rzeczniczka przysuskiej policji.
Dzielnicowi, dzięki bardzo dobrej znajomości terenu oraz mieszkańców rejonu, szybko ustalili miejsce, w którym może ukrywać się sprawca i już trzy godziny po zgłoszeniu zatrzymali 29-letniego mieszkańca powiatu przysuskiego. Jeszcze tego samego dnia, kilka godzin później, policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali drugiego sprawcę, którym był 20-latek z tego samego powiatu. Obaj mężczyźni przyznali się do kradzieży jabłek z sadu w Pomykowie w okresie od 18 do 25 sierpnia br.
Jak się okazało, mężczyźni byli już wcześniej notowani za podobne przestępstwa przeciwko mieniu. M.in. byli zamieszani w serię kradzieży. Obaj usłyszeli zarzuty kradzieży, za które odpowiedzą przed sądem.
kat