Związkowcy nocują u minister Kpacz

Jak już informowaliśmy, pięciu członków Niezależnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" zjawiło się w biurze poselskim Ewy Kopacz tuż przed dwunastą. Chcieli spotkać się z minister zdrowia, by przedstawić jej 21 postulatów, w tym jeden dotyczący służby zdrowia. - Sprzeciwiamy się i żądamy zakazu prywatyzacji szpitali - wyjaśniał nam jeden ze związkowców Mariusz Olszewski. - Dzisiejsze wystąpienie posła Nitrasa podczas negocjacji z naszym związkiem w Szczecinie utwierdziło nas tylko w przekonaniu, że Platforma nadal będzie dążyła do prywatyzacji służby zdrowia - mówi Olszewski.
Związkowcy z "Sierpnia 80" twierdzą, że dotychczasowe formy protestu zawiodły. - Także my byliśmy kilkakrotnie zapraszani do Centrum Dialogu, ale zawsze kończyło się tym, że przysyłane były - jak potem okazywało się - n ie miały upoważnień do prowadzenia negocjacji. Dlatego postanowiliśmy, że do wybranych biur poselskich - na razie sześciu - przyjdziemy, by rozmawiać z politykami rządzącymi jako posłami - wyjaśnia Olszewski. Dodaje, że zależy im tylko na jednym - by rząd spotkał się ze stroną społeczną i podjął wiążące decyzje w tych sprawach, które zgłosiliśmy w formie 21 postulatów.
Związkowcy od początku byli informowani, najpierw przez dyrektora biura Ewy Kopacz Marię Bieńkiewicz, a potem przez posła PO Radosława Witkowskiego oraz radnego Waldemara Kordzińskiego, że minister Kopacz nie przyjedzie dziś do Radomia. - Jest w Warszawie, przygotowuje się do jutrzejszego posiedzenia rządu, ale zaprasza panów do siebie - przekazywała wiadomość nieproszonym gościom. Uprzedzała także, że kończy pracę o godzinie 17 i wtedy związkowcy będą musieli opuścić biuro.
Rozmowy i próby negocjacji podjęte przez posła Witkowskiego także się nie powiodły. - Moim zdaniem ta sytuacja jest związana z kampania do parlamentu Europejskiego, która zaczyna się w czwartek, a przewodniczący "Sierpnia 80" jest kandydatem na deputowanego. Cała ta akcja jest więc chwytem "piarowym", a ta organizacja związkowa jest zaprawiona w różnych bojach i w manifestowaniu. trudno merytorycznie w tym momencie z nimi dyskutować na temat tych 21 postulatów, ponieważ są to w większości obszary nad którymi pracujemy od 20 lat, choćby zmiana Kodeksu pracy, zmiany w służbie zdrowia.
Radosław Witkowski zapewnił także dziennikarzy, że gospodarze nie mają zamiaru usuwać związkowców siłą. - Mamy nadzieję na prawdziwy dialog społeczny oraz na to, że panowie opuszczą nasze biuro - podkreślał.
Punktualnie o godz. 20 do siedziby PO przy ul. Zbrowskiego przyszło kilku policjantów. Poprosili okupujących mężczyzn o dokumenty, wysłuchali wyjaśnień składanych przez Mariusza Olszewskiego i po kilku minutach opuścili biuro. - Wylegitymowaliśmy tych panów. Na tym nasza rola się skończyła - powiedział dziennikarzom zastępca komendanta radomskiej policji Jacek Jóźwicki.
Bożena Dobrzyńska
Zobacz też: "Sierpień 80" okupuje biuro Ewy Kopacz