Prezydent Radomia: Pora zacząć latać

10 marca 2015

– Uznałem, że należy ukończyć tylko niezbędne inwestycje, które uzupełniają infrastrukturę techniczną, natomiast wstrzymać duże inwestycje, takie jak budowa nowej płyty postojowej. Po prostu pora zacząć latać – mówi prezydent Radosław Witkowski.

100315witkowski - Przedstawił pan radnym swoje plany dotyczące przyszłości lotniska cywilnego na Sadkowie? Co to za plany? Przedstawiciele dwóch komisji technicznych, które wizytowały nasze lotnisko w ubiegły piątek jednoznacznie stwierdziły, że jest ono gotowe na rozpoczęcie ruchu pasażerskiego. W związku z tym uznałem, że należy ukończyć tylko te, niezbędne inwestycje, które uzupełniają infrastrukturę techniczną, natomiast wstrzymujemy duże inwestycje, takie jak budowa nowej płyty postojowej. Po prostu pora zacząć latać. Trzeba - w trosce o nasze pieniądze - by na lotnisku pojawiły się loty pasażerskie. Ponadto, porównując sytuację Sadkowa do lotniska w zielonej górze, gdzie pracuje 28 osób, a koszty rocznego utrzymania są trzykrotnie mniejsze niż w Radomiu, należy tak zmienić model funkcjonowania Portu Lotniczego Radom, żeby był dostosowany do możliwości ekonomicznych spółki, bo jej stan finansowy nie może zachwiać bezpieczeństwem potencjalnych pasażerów. - Dlatego zapowiedział pan szukanie oszczędności w kosztach bieżących funkcjonowania Portu? Tak, oczywiście. Uważam, że dziś radomianie łożąc rocznie na utrzymanie spółki 12 ml zł i nie mając żadnych korzyści, bo żaden samolot stąd nie wystartował, mają prawo oczekiwać tego z naszej strony. Musimy po prostu dbać o te pieniądze i skrupulatnie je wydawać i przede wszystkim i nie podejmować zbędnego ryzyka biznesowego. Soje na takim stanowisku, że pieniądze muszą zacząć na siebie pracować, a wystarczająca ilość pieniędzy została już zainwestowana w ten projekt. I ten projekt wreszcie powinien funkcjonować. - Gdzie będzie pan szukał tych oszczędności? W zatrudnieniu? W spółce pracuje około 140 osób. Ta liczba wzbudza chyba najwięcej kontrowersji i komentarzy. Będziemy bazować na dwóch dokumentach. Pierwszy to plan ochrony tworzony z określonymi służbami, aby utrzymać ochronę dla lotniska. Uważam, że ten dokument należy bardzo dokładnie przejrzeć i takie zadanie ode mnie otrzymała nowa pani wiceprezes. Trzeba sprawdzić, czy tyle osób jest potrzebnych w ochronie na naszym lotnisku. Mam nadzieję, że tę informację otrzymam w ciągu kilku dni. Drugim dokumentem jest instrukcja obsługi lotniska. To na jego bazie nasze lotnisko zostało scertyfikowane w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Pani prezes też otrzymała ode mnie pilne polecenie przyjrzenie się temu, co jest w instrukcji obsługi nie wykracza poza konieczność zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów. Ważnym elementem jest również czas. Mamy marzec, uważam, że 10 miesięcy, czyli do końca roku to powinien być czas mocno przepracowany ze wszystkimi naszymi partnerami biznesowymi, agendami rządowymi w celu uruchomienia lotniska Radom-Sadków na koniec bieżącego roku. Jestem to winien mieszkańcom Radomia te kompletna informację, w którym miejscy jesteśmy i jakie są perspektywy naszego lotniska i czy kiedykolwiek ta działalność się opłaci. - Co musi się wydarzyć w ciągu tych 10 miesięcy, abyśmy pod koniec roku mogli powiedzieć: tak, dalej idziemy w tym kierunku? Infrastruktura jest gotowa. Potrzebni są teraz przewoźnicy, operatorzy, którzy stąd będą startować i tu lądować, przewozić pasażerów, czy nawet towary. I tylko tego tak naprawdę nam trzeba. Jeśli uznajemy, że posiadamy niezbędną infrastrukturę, chcemy poprawić relacje z wojskiem - a one są dzisiaj bardzo złe. Uważam, że projektowanie płyty postojowej za 30 mln zł, w sytuacji kiedy możemy dojść do porozumienia z wojskiem i tę pozyskać zdecydowanie taniej jest zła decyzję. Ja już nawet nie mówię o ile taniej. Należało najpierw podjąć rozmowy z wojskiem. Mając te niezbędną infrastrukturę, powinniśmy zweryfikować projekt pod względem biznesowym, czyli przedsiębiorców, którzy świadczą usługi przewozowe na świecie. - Rozmawia pan także z Polskimi Portami Lotniczymi i LOT-em... Tak. To są partnerzy niezbędni do przeprowadzenia naszego projektu. Po pierwsze uważam, że należy lotnisko Chopina zaangażować w nasz projekt. My im wprawdzie nie jesteśmy potrzebni, ale musimy spowodować zainteresowanie stworzeniem duoportu, żeby te usługi, które nie mogą być wykonywane na lot nisku Chopina, mogły być wykonywane w Radomiu. Druga sprawa to próba powiązania LOT-u z naszym lotniskiem. jedna ze spółek LOT-u - przewozy nisko kosztowe pod marka EUROLOT-u została postawiona w stan upadłości, mam wrażenie że taki przewoźnik taki jak LOT będzie na pewno takie usługi oferował, a jeśli tak to będzie szukał także lotniska. Dlaczego ma nie być to Radom? jestem za i dlatego bardzo intensywnie rozmawiam z prezesem LOT-u. - A jeśli te 10 miesięcy nie przyniosą oczekiwanych rezultatów? To prezydent i mieszkańcy Radomia będą mieli wybór: albo kontynuujemy nasz projekt, wkładamy w niego nasze pieniądze, albo tego nie robimy. - Powiedział pan radnym dyplomatycznie: "są warunki do odbywania lotów. To jeśli ten przewoźnik jest, to...". No właśnie, jest? - Powtórzę to również teraz. I będę się na razie tego trzymał. Rozmowę na podstawie nagrania dokonanego po sesji rady miejskiej poświęconej lotnisku zredagowała Bożena Dobrzyńska  W tzw. I etapie budowy (do końca  I kwartału 20 16 r.) Port Lotniczy Radom wyda na inwestycje około 73,5 mln zł, w II etapie (do końca 2017 r.) planował wydać około 134,7 mln zł, a w III (lata 2018 – 2025) - około 269,6 mln zł. PL R zatrudnia: 22 strażaków, 40 wartowników Straży Ochrony Lotniska,  5 dyżurnych operacyjnych lotniska, 20 osób na pół etatu do obsługi rejsów, 8 pracowników w dziale utrzymania i eksploatacji, 3 w dziale IT. Miesięczny koszt utrzymania portu to dzisiaj ponad 970 tys. zł.  
Tags