Reklama

Rektor UTH w Radomiu: Nasza uczelnia zachowa status uniwersytetu

16 lipca 2018

1300 osób chce studiować medycynę na UTH w Radomiu. Uczelnia przyjmie na specjalność lekarską w systemie stacjonarnym 90 osób. Rektor dementuje: uniwersytecki status uczelni w związku z nową ustawą o szkolnictwie wyższym nie jest zagrożony.

 
Rektor UTH: Pozostaniemy uniwersyteten

Rektor UTH: Pozostaniemy uniwersytetem

  Właśnie zakończył się pierwszy etap rekrutacji kandydatów na wszystkie kierunki na UTH na rok 2018/109. Do uczelnianej komisji rekrutacyjnej wpłynęły dokumenty od 2400 zainteresowanych nauką na radomskim uniwersytecie. - To mniejsza niż zazwyczaj liczba, ale mniej jest też absolwentów szkół ponadgimanzjalnych - mówi rektor UTH prof. Zbigniew Łukasik. Uczelnia przyjmie na wszystkie kierunki 2400 osób, w tym 1700 na studia stacjonarne. Prof. Łukasika cieszy, że zaraz po medycynie, ekonomii, anglistyce i fizjoterapii, większą niż dotychczas popularnością cieszą się kierunki techniczne. - To informatyka, transport z logistyką, elektrotechnika. Jest poprawa na mechanice i budowie maszyn. A z pozostałych limity wypełnimy na pewno na pedagogice i pielęgniarstwie, sporo chętnych jest na kosmetologię - wymienia rektor UTH. Są natomiast jeszcze miejsca na prawie, ekonomii. Mało jest natomiast kandydatów na malarstwo na wydziale sztuki, na matematykę, filologię polską, pracę socjalną oraz dziennikarstwtwo. - O tym, czy te kierunki zostaną uruchomione zadecydujemy na posiedzeniu uczelnianej komisji rekrutacyjnej - wyjaśnia prof. Łukasik. Prof. Łukasik: Zostaniemy uniwersytetem Rektor UTH odniósł się także do wyrażanych, m.in. przez lokalne środowisko akademickie obaw, że po wejściu w życie ustawy tzw. 2.0 Jarosława Gowina, uczelnia straci swój dotychczasowy status i zostanie przekształcona nawet nie w akademię, ale wyższą szkołę zawodową. Powodem miałyby być niskie oceny, które radomski uniwersytet otrzymał od specjalnej jednostki Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach tzw. kategoryzacji. - Żadnego zagrożenia nie ma. Ocena badań naukowych na naszych wydziałach to była duża pomyłka.  Uwzględniono trzy nasze odwołania i teraz mamy cztery wydziały z kategorią B - tłumaczy profesor. Przyznaje, że niektóre z wydziałów zlekceważyły "solidność przygotowania dokumentacji" do oceny. - Dlatego mam nadzieję, że przy najbliższej ewaluacji, która będzie za dwa lata, wypadniemy znacznie lepiej. Bo widzimy jaki mamy poziom badań, gdzie jesteśmy z patentami, w jakim rankingu. Myślę, że m.in. dlatego minister zmienił zdanie i przyznał nam kategorie wyższe, które jeszcze nie w pełni nas zadowalają - mówi rektor UTH. Twierdzi, że uczelnia przyzwyczaiła się do tego, że miała kategorie A, np. tak było na wydziale transportu i elektrotechniki (gdzie kiedyś prof. Łukasik był dziekanem). - Bo nie wystarczy, że dziekan wyda dyspozycję o wypełnieniu dokumentów. Dokumenty należy sprawdzać, ja jako dziekan często sam je sprawdzałem. Nie wystarczy tylko stuknąć w klawiaturę i już załatwiłem - ocenia rektor. Podkreśla, że kryteria oceny nie zmieniły się, bo zawsze były brane pod uwagę prace badawcze: ich wyniki, patenty, kadra, publikacje. - I to wszystko mamy, tylko nie zostało to dobrze wprowadzone. Zmieniła się tylko nieco punktacja.Każdy dziekan wie, że jeżeli uzyska za mało punktów, nie dostanie pieniędzy na badania. A jak nie dostanie, to czym Będzie zarządzał? - pyta retorycznie rektor uniwersytetu. W czwartek odbędzie się spotkanie rektorów uczelni na Mazowszu z premierem Gowinem, m.in. na temat kategoryzacji uczelni. Bożena Dobrzyńska
Tags