Sprawa brutalnego pobicia sprzedawczyni Żabki. Sprawca przeprasza za zachowanie

1 października 2021

 – Nie miałem zamiaru nikogo zabić. Nie przyznaję się do usiłowania zabójstwa – mówił dzisiaj przed sądem Michał K., który zaatakował i brutalnie pobił sprzedawczynię sklepu Żabka na Osiedlu XV-lecia. Mężczyzna przeprosił też za swoje zachowanie i za wyrządzone krzywdy.

 

Sprzedawczyni została zaatakowana pod sklepem

 

Proces Michała K., który tuż po drastycznym wydarzeniu w połowie września ubiegłego roku uciekł z Polski, a w kwietniu został zatrzymany na granicy francusko-hiszpańskiej, rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Radomiu.

Przypomnijmy: Michał K. zaatakował ekspedientkę Żabki, ponieważ ta nie chciała mu sprzedać piwa tuż przed zamknięciem sklepu. Wyjaśniała, że kasa jest już nieczynna.

Prokuratura postawiła 38-latkowi cztery zarzuty. Pierwszy, najpoważniejszy, dotyczy usiłowania zabójstwa Beaty B. - Oskarżam Michała K. o to, że 13 września 2020 roku przed sklepem Żabka przy ul. Chrobrego w Radomiu działając w zamiarze ewentualnym i przewidując możliwość pozbawienia życia Beaty B. i godząc się na to, przytrzymując jej głowę i ubranie, zadał jej dwa kopnięcia w twarz, a następnie uderzył pokrzywdzoną leżącą paletą o wadze 25 kg, w wyniku czego pokrzywdzona doznała licznych obrażeń - mówił prokurator Cezary Ołtarzewski, odczytując akt oskarżenia. Następnie przez kilka minut wymieniał drastyczne szczegóły obrażeń doznanych przez kobietę, a zwłaszcza kości twarzy, efektem czego jest znaczna jej deformacja i trwałe zeszpecenie.  - Michał K. naraził Beatę B. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - sprecyzował prokurator.

Drugi zarzut dotyczy udziału w pobiciu innych mężczyzn, którzy pospieszyli na pomoc sprzedawczyni. Michał K. - zdaniem prokuratora -  naraził pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Kolejny - zniszczenie mienia Żabki, co spowodowało straty na prawie 600 zł na szkodę właściciela sklepu.

Czwarty zarzut, dotyczący uszkodzenia wyposażenia sklepu, w tym regału (Michał K. rzucił w niego butelką) oraz butelek z alkoholem, sąd umorzył.

Przestępstwo, o które oskarżony jest Michał K., zagrożone jest karą więzienia na czas nie krótszy niż 8 lat, karą więzienia 25 lat albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.

bdb

Tags