W Kozienicach spłoszony koń biegał po ulicy. Wrócił do gospodarstwa

6 sierpnia 2018

Do niecodziennej interwencji doszło w Kozienicach, gdzie po ulicy Warszawskiej galopował spłoszony koń. Policjanci skierowani na miejsce nie tracąc zimnej krwi, uspokoili zwierzę i w sposób bezpieczny przekazali je właścicielowi. Jak się okazało koń uciekł z gospodarstwa w Holendrach Piotrkowskich.

  283-44834 Zaczęło się od tego, że od samego rana do oficera dyżurnego KPP w Kozienicach na numer alarmowy dzwoniło wiele osób zaniepokojonych biegającym ulicą Warszawską koniem. - Stwarzało to realne zagrożenie zarówno dla spłoszonego zwierzęcia, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Funkcjonariusze spokojnie i profesjonalnie podjęli się ujęcia konia. Zadanie to utrudniał im fakt, że nie miał on na sobie kantara i uzdy. Nie zniechęciło to jednak policjantów, którzy wraz z pracownikiem Stadniny Koni w Kozienicach, wspólnym wysiłkiem wprowadzili konia na trawę między osiedlowe bloki, uniemożliwiając mu ucieczkę. W tym samym czasie dzielnicowi mając dobre rozpoznanie terenu, ustalili właściciela konia. Jak się okazało, zwierzę zbiegło z gospodarstwa w Holendrach Piotrkowskich, a powiadomiony przez policjantów właściciel był kompletnie zaskoczony oddaleniem się konia. Szczęśliwy finał tej historii spowodował, że w stosunku do właściciela konia zastosowano jedynie pouczenie - informuje asp. Tomasz Mazur z KPP w Kozienicach. Policjanci ostrzegają: musimy pamiętać, że spłoszone zwierzę stanowi zagrożenie dla ludzi i dla siebie samego.  Powinniśmy też pamiętać, że zgodnie z obowiązującymi przepisami każdy „kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany”. kat Fot. KPP Kozienice    
Tags
Reklama