– Do końca kadencji samorządu w Radomiu nie będzie dróg gruntowych, wszystkie będą utwardzone, będą tak przygotowane, że radomianie nie będą wstydzić się takich miejsc – obiecuje kandydat PiS na prezydenta Wojciech Skurkiewicz. – Robimy to od trzech lat odpowiada urzędujący szef magistratu.
Minister przyjechał do Radomia, by wesprzeć kandydata PiS na prezydenta miasta
Skurkiewicz swoją deklarację złożył w obecności ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego, który przed drugą turą wyborów prezydenckich przyjechał do Radomia, by wesprzeć partyjnego kolegę. Ten podkreślał, że utwardzanie ulic mogłoby się odbywać przy "mariażu" pieniędzy z budżetu miasta i budżetu państwa.
- Mam wrażenie, że pan minister Kwieciński nie do końca wiedział, gdzie trafił, bo od trzech lat systematycznie prowadzimy Radomski Program Drogowy, program, który ma na celu właśnie ulic gruntowych w naszym mieście. Od 2016 roku zdecydowałem o przeznaczeniu z budżetu miasta osiem razy więcej, niż czynił to mój poprzednik. Przez trzy ostatnie lata utwardziliśmy blisko 150 ulic, przekazaliśmy na ten cel ponad 25 mln zł i widzimy już pierwsze efekty w całym mieście. Od 2015 roku powtarzam, że nieutwardzone ulice to jeden z najważniejszych i najpoważniejszych problemów naszego miasta i mieszkańców Radomia, problem, który de facto ogranicza aktywność radomian. Dlatego nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek ten projekt zatrzymywać, a obietnice pana Wojciecha Skurkiewicza, że zajmie się tym problemem, jak zostanie prezydentem, traktuję w kategorii kiełbasy i bajek wyborczych, bo my zajmujemy się już problemem, a pan Skurkiewicz dopiero to obiecuje - komentuje prezydent Radosław Witkowski
bdb
Minister z karabinem w ręku i w żółtym czepku
Wizyty ministrów obiecujących deszcz pieniędzy dla miast, które wybiorą na swoich prezydentów kandydatów z ugrupowania partii rządzącej, nie są niczym nowym. Ale zazwyczaj szefowie ci przyjeżdżają z jakimś konkretem, "przywożą" coś, co można w jakiś sposób uprawdopodobnić. Na przykład minister przedsiębiorczości i innowacji Jadwiga Emilewicz zapowiedziała odnowienie dawnej siedziby Fabryki Broni i przekształcenie jej w biurowiec klasy A, zaś minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przyjechał do Radomia z listem intencyjnym dla uniwersytetu, gdzie mają się kształcić medycy dla potrzeb wojska. Jednak już w Fabryce Broni mógł się przed załogą zgromadzoną na czymś w rodzaju "masówki" (młodzieży, sprawdź w internecie, co to jest) co najwyżej pochwalić tym, że strzelał z "Grota". Bardzo życzliwy i sympatyczny minister Kwieciński przyznał, że z sentymentem wraca do Radomia, bo tutaj w młodości, podczas praktyk studenckich na zalewie na Borkach zdobył "żółty czepek" pływacki (też do sprawdzenia w wujka Google). Nie powiedział jednak, jaką trasą dojechał na Rynek do siedziby PiS, bo musiał kompletnie nie zauważyć dwóch dużych placów budów - w kamienicy Deskurów i ratuszu - i westchnął, że to miejsce nadal wygląda niedobrze.
Bożena Dobrzyńska