Wystawa w „Elektrowni”. Potrójny męski portret Marcina Podolca

31 marca 2017

MCSW „Elektrownia” zaprasza dzisiaj (piątek, 31 marca) o godz. 14 na wernisaż wystawy Marcina Podolca „Morze po kolana”. Ekspozycja w ramach projektu „Kadry pod napięciem”.

   
310317podolec

Marcin Podolec (fot. Wiktoria Nowak)

  Kuratorka wystawy Monika Małkowska tak o niej pisze:"To będzie potrójny męski portret. Rozciągnięty szeroko, jak nadmorski horyzont. Wizerunek mężczyzn na tle Polski B, może C. Poznamy trzech obywateli płci męskiej, mieszkańców pewnej miejscowości nad morzem. W sezonie – kurort, po sezonie – dziura zabita dechami. Kiedy niebo szarzeje, od morza wieje, na głowy leje – turyści opuszczają pensjonaty, pokoje gościnne i pola namiotowe. Wówczas oazą życia towarzyskiego autochtonów staje się przystanek autobusowy. Na przystankowej ławce co dzień zasiadają stali bywalcy. O, właśnie nadchodzą. Jak ich opisać? „Trzech ich było, trzech z fasonem, dwóch wesołych, jeden smutny, bo miał żonę”. Ten trzeci, naznaczony melancholią, to Gumowy, z zawodu wulkanizator, inwalida (efekt wypadku przy pracy) na rencie, żonaty z Eweliną (lat 24). Niewierną, niestety, co dostarcza Gumowemu zgryzot. Drugi muszkieter z przystanku, niejaki Szczurek, decyduje się na emigrację zarobkową, której słodyczy miał już okazję w przeszłości doświadczyć. Poprzednio Londyn nie przyniósł mu fortuny ani szczęścia. Po burzliwej przygodzie erotycznej wylądował z powrotem w rodzinnym grajdole. Może tym razem uda się z niego wygrzebać…? Teraz o tym trzecim, o Marianie. Po czterdziestce, po pięciu semestrach polonistyki w Gdańsku, po utracie jakichkolwiek szans na finansową samodzielność. Mieszkaniec przyczepy przy polu namiotowym, w sezonie kasuje za nie opłaty, w martwym – pilnuje. Czas wolny od zajęć spędza na obserwacjach i innych niezobowiązujących czynnościach. Głównie – stoi. I rozgląda się po wyludnionej okolicy, po burym pejzażu, po zalanej deszczem plaży. Pogodził się ze swym położeniem. Nie szarpie się, jak koledzy. Patrzy na morze. I czeka na coś, co jeszcze się zdarzy…" Marcin Podolec (ur. 1991 w Jarosławiu). Zaczął rysować komiksy już w przedszkolu. Pracuje jako rysownik od 15 roku życia. Jego samodzielny debiut, „Kapitan Sheer” (2010) okazał się sukcesem. Poza graficznymi powieściami, sięgnął po nietypowe dla komiksu gatunki: rekonstrukcja wydarzeń historycznych („Fugazi Music Club”), wywiad z muzykiem („Pablopavo”) i reportaż („Morze po kolana”, z tekstem Marcina Kołodziejczyka). W 2010 zaczął studia w łódzkiej PWSFTviT na wydziale animacji. Za etiudę filmową „Dokument” (opowieść o ojcu) zdobył kilkanaście nagród na festiwalach krajowych oraz zagranicznych. projekt Marcin Podolec
Tags