Przerażający krzyk małego dziecka obudził mieszkańców bloku. Gdy jeden z lokatorów wyszedł na balkon, zobaczył na drugim piętrze, na parapecie sąsiedniego bloku stojącą dziewczynkę, która płakała i wołała mamę. Okazało się, że 6-latka i jeszcze dwoje innych dzieci, zostali w nocy sami.

Do przerażającego - nawet dla policjantów - zdarzenia doszło dzisiaj w nocy w Kozienicach. - Policjanci szybko dotarli pod wskazany adres. Dziewczynka spokojnie rozmawiała z funkcjonariuszami, słuchała ich i bezpiecznie weszła do środka. Następnie wpuściła ich do mieszkania. To, co zastali policjanci na miejscu mroziło krew w żyłach. Trójka małych dzieci w wieku 3, 4 i 6-lat w środku nocy była pozostawiona bez jakiejkolwiek opieki. Dzieci płakały i krzyczały. Po pewnym czasie i rozmowie z policjantami uspokoiły się i przestały płakać. W tym samym czasie drugi funkcjonariusz usłyszał krzyki osób znajdujących się na pobliskim parkingu. Jak się po chwili okazało, były to głosy rozbawionych dwóch sióstr w wieku 23 i 25 lat.Były to matki pozostawionych w domu dzieci. Kobiety były kompletnie pijane i wracały z nocnej imprezy. Wynik badania na zawartość alkoholu w organizmie 25-latki wykazał niemal 2 prom., natomiast 23-latki ponad 2 prom. alkoholu. Na miejsce policjanci wezwali dwie karetki pogotowia. Decyzją lekarza dzieci zostały pozostawione na obserwacji w szpitalu - relacjonuje asp. Ilona tarczyńska z KPP w Kozienicach.
Kobiety natomiast zostały zatrzymane i trafiły do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu siostry usłyszą zarzuty narażenia swoich dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jest to przestępstwo zagrożone karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
kat