A fe! Sprzątaj po swoim psie!
W bieżącym roku prócz służb sprzątających miasto za "Czysty Radom"
wzięli się także funkcjonariusze Straży Miejskiej. - Apeluję do
mieszkańców o przestrzeganie Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w
gminach oraz Regulaminu o utrzymaniu czystości i porządku w gminie. W
szczególności sprzątanie posesji oraz terenów przylegających
bezpośrednio do niej - mówi Piotr Stępień, rzecznik SM. Przypomina, że
za nieprzestrzeganie powyższych aktów prawnych grozi mandat karny do 500
zł. Wszystkie informacje o zabrudzonych terenach należy zgłaszać do
dyżurnego SM pod bezpłatny numer telefonu 986.
- Odebraliśmy już kilkanaście telefonów od radomian. Nasze patrole
sprawdzają te sygnały. Pytamy dlaczego posesja jest zanieczyszczona,
bywa, że upominamy a następnie jeszcze raz sprawdzamy. Jeśli właściciel,
zarządca nie zastosował się do naszych sugestii nie pozostaje nic
innego jak mandat - podkreśla rzecznik. Dodaje, że właściciela
zanieczyszczonej posesji trzeba czasem odnajdywać w księgach
wieczystych, bo dawno nie interesował się swoją własnością.
Stępień
przyznaje, że odrębnym problemem są fekalia po zwierzętach. - Niestety
niektórzy ludzie chyba żałują kilku groszy na specjalne folie.
Właściciel czworonoga powinien sprzątnąć to co jego pupil zostawił
podczas spacerku - przypomina P. Stępień. Zapewnia, że jeśli podczas
patrolowania parków, skwerów strażnicy zauważa, że właściciele psów nie
sprzątaja kup po psach, interweniują i nakładają mandat. - To 500 zł -
wylicza rzecznik SM. - Psy winny być wyprowadzane na smyczy i w
kagańcu. Sprawdzamy też aktualne szczepienia, a niebawem dojdzie kolejna
kontrola: będziemy sprawdzać czy zwierzę jest zaczipowane - zapowiada
Piotr Stępień.
(raa)
Komentarz
Uffffff... śmierdzący temat. Fakt, przydał by się jakiś „pierścionek
Arabeli” albo inny czarownik, który za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki oczyściłby miasto jednym gestem. Tak dobrze nie jest, o czym rok
temu przekonał się pan prezydent, który zachęcał radomian do wspólnego
sprzątania miasta po zimie, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Jest znowu
szaro i śmierdząco, w „minę” wejdzie dziecko, a także Ty Czytelniku.
Skoro magicznie tematu nie da się załatwić i to od lat, to nic tylko
wlepiać mandaty! I to z siłą w precyzji! A młodych uczyć, by nie
śmiecili, a jak już nie trafiają do kosza, to niech przez chwilę się
pochylą i sprzątną po sobie. Aż głupio pisać o takich najprostszych
zasadach.
Bartek Olszewski