Zabytkowy grobowiec nie do likwidacji!
Pomnik stoi w zabytkowej części nekropolii. Z napisu na nim można odczytać, że został tu pochowany w 1902 r. Edmund Szeremski, a także inne osoby z jego rodziny. - Tymczasem na grobowcu znalazłem kartkę z informacją, że jest on przeznaczony do likwidacji! Cóż z tego, że zarząd cmentarza powołuje się na stosowne przepisy, w tym regulamin nekropolii zezwalający na usunięcie pomnika, skoro stoi on w strefie konserwatorskiej! - oburza się pan Wojciech. Jest niemal pewien, że przedstawia wartość historyczną, podobnie jak wiele innych monumentów znajdujących się na tym cmentarzu.
- Rzeczywiście metoda jest drastyczna, a i tak rzadko skuteczna - wyjaśnia ks. Andrzej Tuszyński, proboszcz parafii pw. św. Wacława, która zarządza cmentarzem przy ul. Limanowskiego. Jak tłumaczy, w ten sposób parafia i cmentarz poszukują właścicieli grobowca, by ewentualnie uzgodnić z nim kwestie jego restauracji. - Pomnik pochodzi z początku XX wieku, jest w bardzo złym stanie, boimy się, że się rozpadnie, bo rosnące obok drzewo rozsadza go korzeniami od spodu - tłumaczy. Dodaje, że pomoc w odrestaurowaniu pomnika z piaskowca zadeklarowała osoba, która opiekuje się sąsiednim grobem, ponieważ znała rodzinę Szeremskich. - Obawiamy się jednak, że będzie to bardzo trudne, bo być może nie była to polska rodzina, być może rosyjska. W każdym razie na pomniku nie ma znaku krzyża - wyjaśnia ks. Tuszyński. Jeszcze raz podkreśla, że kartki z informacjami na grobowcach mają na celu jedynie ustalenie praw własności. Poszukiwania właścicieli są jednak bardzo trudne, choć nie ograniczają się do opisanego tu sposobu. - Często szukamy tez przez ogłoszenia prasowe - mówi proboszcz.
W tym roku nekropolia przy ul. Limanowskiego będzie świętować 200-lecie, dlatego przewidziano tu liczne prace porządkowe. - Nigdy nie dopuścilibyśmy do zniszczenia zabytkowego pomnika - zapewnia ks. A. Tuszyński.
Bożena Dobrzyńska
