Radomscy policjanci strzelali… z roweru
- W maju otrzymaliśmy z Urzędu Miejskiego w Lublinie zaproszenie na dość nietypową imprezę. Nigdy wcześniej nie występowaliśmy w tym mieście. Na festynie pokazaliśmy sto procent naszych możliwości i to, co mamy najlepsze, a co związane jest z Radomiem i jego historią – mówi aspirant Paweł Łuk-Murawski, komendant rekonstrukcyjnej grupy policyjnej.
Ekspozycja radomskiej grupy Policji Państwowej cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Wyróżniała się wśród innych wystawionymi w centralnej, spacerowej części placu litewskiego rowerami marki „Łucznik”. Stojące w równym szeregu przyciągały oczy tak dzieci jak i dorosłych. Każdy z chęcią spróbowałby swoich sił na zabytkowym sprzęcie. Wzbudziły również zainteresowanie Adama Sikorskiego, autora popularnego, telewizyjnego cyklu „Było, nie minęło”. Wdał się nawet w długą dyskusję z Pawłem Murawskim i może zaowocuje to jakimś nowym filmem o rowerach produkowanych przed wojną w radomskiej Fabryce Broni.
Wśród innych wystawców byli średniowieczni rycerze, Legia Nadwiślanska z epoki napoleońskiej, Kozacy, żołnierze spod Monte Casino i US Armii z przyciągającym widzów czołgiem Stuart.
Dla łaknących bardziej współczesnej historii była kolekcja samochodów. Tutaj największym zainteresowaniem cieszyła się, wyeksponowana pierwszy raz ayrena sport, zrekonstruowana przez lubelskiego miłośnika motoryzacji.
Radomskim policjantom przypadł zaszczyt nie tylko „hucznego” otwarcia festynu, ale również zakończenia pokazem walki na bagnety.- Spotkaliśmy się z bardzo ciepłym przyjęciem organizatorów, a co najważniejsze, już teraz otrzymaliśmy zaproszenie do udziału w przyszłorocznym festynie – podkreśla Paweł Murawski.
Jacek Lombarski