Związkowcy jadą do stolicy protestować!
- Jedziemy walczyć o swoje prawa, które nam odbierają bez żadnej konsultacji społecznej, bez zapytania. My mamy dużo do powiedzenia, zbieramy podpisy, a one są lekceważone i wrzucane do kosza. Chcemy to wszystko powiedzieć w Warszawie przed parlamentem. Jedziemy po to, by dochodzić praw nie tylko Solidarności i kilku związków, ale w imieniu wszystkich pracowników - mówi Zdzisław Maszkiewicz, szef Zarządu Regionu "S" Ziemia Radomska.
Mowa o prawie do emerytury w takim wymiarze, w jakim funkcjonowała przed nową ustawą. - Walczymy o emerytury dla osób pracujących w trudnych warunkach. Upomnimy się o prawa do spokojnej pracy i możliwości planowania w rodzinie. Nie do zaakceptowania jest to, co teraz rządzący - PO i PSL - proponują w swoich ustawach. Są zapowiedzi w kodeksie pracy, które mają związki zawodowe sprowadzić praktycznie na margines. To delegalizacja związków! Nie damy sobie tego wydrzeć! - zapewnia Maszkiewicz. Dodaje, że do stolicy wybiera sie razem z Solidarnością "młodzież z narodowego Radomia". - Polityki w Warszawie nie będzie - twierdzi szef radomskiej "S".
.
Ogólnopolskie dni protestu zaczynają się jutro, a kończą w sobotę na Placu Zamkowym, gdzie ma protestować ok 60 tys. związkowców z całego kraju. W kilku miejscach stolicy będą organizowane różne spotkania, m.in. ze specjalistami i naukowcami związanymi z Solidarnością.
- Wyjeżdżamy już jutro o 8 rano. Zapraszamy, chodźcie z nami! Będziemy reprezentować bodajże wszystkie zakłady pracy z miasta i regionu, także nauczycieli. Wyjedzie ok. 18 autobusów. To kilkaset osób, członków Solidarności. Czy to nam coś daje? Wynik ostatnich protestów sprawił, że mamy sondaże, takie jakie mamy. Rządząca idzie w dół! Rząd gubi się w tym co robi. A sprawa OFE to skok na pieniądze, na rodziny! - mówi Krzysztof Kośla wiceprzewodniczący regionu.
Związkowcy w specjalnych strojach z napisem "Solidarność Ziemia Radomska" pojadą pod ministerstwa: zdrowia, skarbu i gospodarki, gdzie będą pikietować. - Protest pokaże nasze niezadowolenie, które wynika z lekceważenia praw związkowych. Obecny tryb konsultacji to fikcja. Jedziemy na kilka dni do Warszawy by pokazać, że jesteśmy niezadowoleni i chcemy żeby respektowano nasze postulaty. Żeby szanowano obywatelskie działania. Chcemy, by dialog społeczny nie był fikcyjny, a prawdziwy. Rząd nie powinien mieć pretensji do nas. Powinien nas wysłuchać - podkreśla Zbigniew Dziubasik, wiceprzewodniczący radomskiej Solidarności.
Bartek Olszewski