W Radomiu będzie zakaz kupowania w niedziele?
Jak już pisaliśmy, wyniki konultacji społecznych w sprawie ograniceznia
pracy handlu w niedzielę, dają niewielką przewagę radomianom, którzy
opowiadają sie za całkowitym zakazem otwierania sklepów w niedzielę.
"Dodatkowo
podkreślamy, że 21 marca br. Sejm RP w pierwszym czytaniu odrzucił dwa
projekty ustaw o zakazie handlu w niedzielę (obywatelski i poselski),
biorąc pod uwagę przede wszystkim argumenty ekonomiczne i zagrożenie
wzrostem poziomu bezrobocia. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył 8 października 2013 r. wniosek do
Trybunału Konstytucyjnego, wskazujący na możliwość niekonstytucyjności
podejmowania tego typu uchwał przez samorząd. Rzecznik we wniosku
wskazał na brak kryteriów, jakimi gmina ma się kierować przyjmując
uchwałę o ograniczeniu godzin pracy i otwarcia placówek handlowych na
swoim terenie" - uważa POHiD.
Organizacja przypomina, że
wielokrotnie zwracała uwagę na ekonomiczne i społeczne aspekty
wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. "Skutki takiego rozwiązania będą
bezpośrednio odczuwalne dla całego sektora handlu (zaostrzenie walki
konkurencyjnej), dla rynku pracy oraz dla dostawców i usługodawców,
pracujących dla handlu, głównie wielkopowierzchniowego i centrów
handlowych" - podkreślają członkowie POHiD.
POHiD twierdzi, że
"proponowane ograniczenie czasu pracy w Radomiu w handlu detalicznym w
niedzielę do godz. 12 jest wybiegiem formalnym mającym na celu całkowity
zakaz handlu w niedzielę. Otwarcie sklepu wielkopowierzchniowego od
godziny 8 lub 9 (jak to ma miejsce teraz) na trzy lub cztery godziny,
jest nieuzasadnione ekonomicznie – po prostu się nie opłaca". Handlowcy
zrzeszeni w POHiD przekonują, że uszczuplenie czasu pracy o wszystkie
niedziele, czyli o ponad 1/7 (ok. 15 proc. całości), spowoduje "szereg
szkodliwych następstw ekonomicznych i społecznych. Pociągnie za sobą
spadek obrotów od 4 do 10 proc. (w centrach handlowych nawet 25 proc.) i
potrzebę kompensacji straty. Spowoduje pogorszenie warunków
zatrudnienia i redukcję etatów o ok. 10 proc., co oznacza likwidację ok.
1000 kalkulacyjnych miejsc pracy w Radomiu". Konsekwencjami mają być
także m.in.: spadek zatrudnienia czasowego, straty finansowe dostawców i
firm usługowych pracujących dla sklepu. "Nie do pominięcia jest też
okoliczność, że niedzielne zakupy zakazane w Radomiu, konsumenci zrobią
poza Radomiem, co chyba Miastu i jego przedsiębiorcom nie bardzo się
opłaci" - konkluduje POHiD.
(kat)