Najwięcej wypalonych traw w powiecie radomskim!

9 kwietnia 2014
1,6 mln zł strat, 30 tys. strażaków zaangażowanych w akcje, 166 dni łącznego czasu interwencji, 2 tys. ha spalonej powierzchni – to niepokojące statystyki dotyczące pożarów traw na Mazowszu w tym roku.



 

 

Podczas jednej z interwencji w Warszawie poparzony został strażak. Wojewoda Jacek Kozłowski i Gustaw Mikołajczyk, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej ponownie apelują o niewypalanie traw.

Przełom zimy i wiosny to okres, w którym zdecydowanie wzrasta liczba pożarów traw i nieużytków, a w tym roku było ich już około 4,5 tys. Problem dotyczy w największym stopniu powiatu radomskiego, gdzie miało miejsce 522 pożarów; w szydłowieckim - 256.

Pożary traw i nieużytków są najczęściej powodowane przez ludzi. - Na początku kwietnia policjantom z Szydłowca udało się zatrzymać na gorącym uczynku dwóch podpalaczy. Obu mężczyznom postawiono zarzuty, a za popełnione wykroczenie grozi im areszt i grzywna do 5 tys. zł. Zatrzymanie było efektem prowadzonych działań prewencyjnych w ramach akcji „NIE! dla wypalania traw na Mazowszu”, w którą włączyły się komendy stołeczna i wojewódzka policji - informuje rzeczniczka wojewody Ivetta Biały.

Kampania społeczna „NIE! dla wypalania traw na Mazowszu”, zainaugurowana na początku marca, ma na celu edukację przede wszystkim młodzieży, rolników i mieszkańców terenów wiejskich. W gimnazjach oraz szkołach podstawowych i ponadgimnazjalnych odbywają się lekcje prowadzone przez strażaków, policjantów oraz funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei. Do projektu cały czas może włączyć się każda szkoła z terenu Mazowsza. Zainteresowane placówki powinny w tym celu skontaktować się z miejscową komendą straży pożarnej.

- Sprawcom podpaleń grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia. Zakaz wypalania traw jest również jednym z unijnych "Wymogów dobrej kultury rolnej". Rolnikowi, który nie przestrzega zakazu, grozi zmniejszenie wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich o 3 proc. - ostrzega rzeczniczka. I podkreśla, że wbrew temu, co sądzą zwolennicy wypalania traw, ziemia na pogorzeliskach staje się jałowa. - Ogień hamuje przyswajanie azotu z powietrza oraz proces gnicia pozostałości roślinnych, które tworzą urodzajną warstwę gleby. Cierpi również przyroda - płomienie niszczą miejsca lęgowe wielu gatunkówgnieżdżących się na ziemi i w krzewach ptaków oraz środowiska naturalnego zwierząt - tlumaczy.

 

(kat)