Piknik Naukowy. Ale się dzieje!

7 czerwca 2014
Prawdziwy meteoryt z kosmosu, fruwające kulki, premierowy mercedes, setki doświadczeń naukowych, wycieczki na lotnisko, występy i co najważniejsze - uśmiechnięte twarze radomian w wieku od 5 do 105 lat! Na Piknik Naukowy przybyły tłumy.


Jak to się dzieje, że ta kulka fruwa sama?Ze sceny zapraszają, by zapisywać się na wycieczkę autokarową, do Portu Lotniczego. – Samoloty jeszcze nie latają, ale choć lotnisko zobaczymy – mówi pan Marek. Przyszedł na piknik razem z dziećmi. - Potem wracamy i zobaczymy, co tu się dzieje – dodaje.
 
2A dzieje się naprawdę dużo! Przed magistratem 60 namiotów różnych firm, szkół i uczelni. - Możemy zobaczyć premierowy model mercedesa GLS – cieszy się fan motoryzacji, prezydent Andrzej Kosztowniak. Naprzeciwko - oblegany przez dzieci i dorosłych - „symulator przeciążeń”. - Ale nie ma żadnych wrażeń ubocznych po tej próbie! Dzięki temu urządzeniu można się dowiedzieć, ile wytrzymamy w stanie przeciążenia. Ci, którzy poddali sie próbie wychodzą z nieco pobladyłymi twarzami. Ale wzdychają. - Oj, fajnie było...
 
2Dzieci malują swe twarze. Na scenie występy, pokazy mody, muzyka. - Zainteresowanych udziałem było więcej, ale musieliśmy niektórym odmawiać ze względu na możliwości techniczne. W organizację jest zaangażowanych prawie 500 osób. Mamy fizykę, chemię, astronomię, wymieniać można długo – mówi Paweł Dycht z urzędu miejskiego.
 
2Jest ze swoim sprzetem policja. Dzieci siadają w radiowozie, włączają syreny. Policjantki tłumaczą, objaśniają. Obok ogromna, ponad 40- metrowa drabina strażacka. Ale tym razem złożona. Całe rodziny robią sobie zdjęcia na jej tle. - A to jest noktowizor, kóry pomaga widzieć w ciemnościach – tłumaczy strażak grupie młodych osób. - Proszę załóżcie go, zobaczcie sami w jakich warunkach często pracujemy – zachęca strażak i natychmiast urządzenie ląduje na głowie dziecka, które odważnie wkracza do ciemnego, zadymionego namiotu.
 
2Wewnątrz urzędu kolejne stoiska. Dzieci rysują, przeprowadzają eksperymenty, bawią się. A na piętrze prawdziwy okaz - meteoryt! Mieni się pięknymi barwami, zaś wymiarami przypomina dwuzłotówkę. - Przybył do nas z kosmosu 5 marca 1960 r. Jako miejsce lądowania obrał sobie Burkina Faso w Afryce Środkowej - dowiadują się zwiedzający.
 
(raa)
 
Wiecej zdjęć w Galerii