Budżet Radomia na 2016 rok. Z wizją orła, czy sroki?

21 grudnia 2015

„Dobry, takiego jak oczekują radomianie”, „zgody z mieszkańcami, „niezgody z radnymi”,”z wizją”, „regresu” – takie m.in. określenia padały pod adresem projektu budżetu Radomia na 2016 rok podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej. Jak zwykle, pozytywnie o najważniejszym dokumencie finansowym miasta mówili rządzący, negatywnie – opozycja.

  211215sesja14   Zarówno podczas wystąpienia prezydenta Radosława Witowskiego, jak jego zastępców i skarbnika miasta, a także wspierających szefa magistratu radnych PO, wielokrotnie padało słowo"filozofia" i "wizja". Prezydent prezentując radnym projekt uchwały budżetowej zaznaczył, że właśnie zmienił ową filozofię, która towarzyszyła jemu i jego współpracownikom przy tworzeniu dokumentu. - Kładę nacisk na rzeczy z pozoru drobne. Ale to właśnie one przekładają się na jakość życia radomian - przekonywał Witkowski. I wymieniał: 8 mln zł na utwardzanie 150 ulic z nawierzchnią  gruntową, ułatwienia dla rowerzystów, "szpilkostrada" na deptaku i zamknięcie wjazdu na niego automatycznymi słupkami. - To standardowe rozwiązania, sprawdzone w największych miastach. A ja chcę, by Radom nie różnił się niczym od innych dużych miast w Polsce - zapewniał prezydent. Zaznaczył, że w projekcie budżetu znalazły się również wydatki na przygotowanie (pieniądze na dokumentacje projektowe) do realizacji większych inwestycji, przede wszystkim zapowiadanej od lat trasy N-S, która odkorkuje centrum miasta, dokończenie przebudowy ul. Żółkiewskiego i Wojska Polskiego (tu magistrat liczy na wsparcie rządu i budżetu państwa), doposażenie szpitala i uzbrajanie terenów pod inwestycje, a także rewitalizację Miasta Kazimierzowskiego. - Przygotowujemy się również do budowy Radomskiego Centrum Sportu, a w jego ramach kortów tenisowych na Borach i hali widowiskowo-sportowej na ul. Struga. Tego w budżecie miasta nie widać, bo to inwestycja MOSiR-u - zaznaczył Witkowski. Prezydent zwrócił uwagę, że do przyszłorocznego budżetu nie można było zapisywać pieniędzy z Unii Europejskiej, ponieważ nie ogłoszono jeszcze żadnych konkursów na takie dofinansowanie. - Mój poprzednik mógł wpisywał z tego źródła niemałe kwoty. Nie możemy tez liczyć na subwencje wyrównawcze jako biedniejszy samorząd, bo choć do bogatych się nie zaliczamy, to nieznacznie przekroczyliśmy granice uprawniająca nas o starania o takie wsparcie - wyjaśniał szef magistratu. Apelował, by radni nie dyskutowali "o słupkach i procentach", bo ważniejsze jest to, by miasto było przyjazne.  - Bo obok wielkich inwestycji rozwiązujemy małe, ale dotkliwe problemy - mówił. Prosił radnych o głosowanie za projektem, zaznaczając, że jest to budżet zgody. Jednak radni Prawa i Sprawiedliwości byli zupełnie odmiennego zdania. Zaczął - i to od razu z grubej rury-  szef klubu PiS Jakub Kowalski. - Może to i jest budżet zgody, ale chyba Po z PO, bo na pewno nie zgody z radnymi - zarzucił. Przypomniał, że gdy PO była w opozycji, wielokrotnie zarzucała swoim poprzednikom, że projektu nie konsultowała. - Teraz w ogóle takich konsultacji nie było - twierdził. Jego zdaniem "ten budżet cofa nas o kilka lat do tyłu, zadłużenie miasta zaś rośnie z poziomu 46 do 51 proc. - Wcześniej mówiliście, ze stoimy przed katastrofą. To budżet hipokryzji, bo w kampanii zapowiadaliście wielkie zmiany, a rzeczywistość szybko zweryfikowała te zapowiedzi. To budżet uwsteczniający, nie ma mowy o nowej jakości, jest tylko kontynuacja - twierdził Kowalki.  - Jako klub nie poprzemy tego budżetu tylko dlatego, by był to głos sprzeciwu przeciwko takiej propagandzie, aby było uczciwie - argumentował. Wiesław Wędzonka bronił i budżetu, i Witkowskiego zaznaczając, że jest to jego pierwszy autorski projekt dokumentu. Powtórzył za prezydentem, że poprzednie było łatwiej konstruować, bo były pieniądze z UE. - Filozofia prezydenta jest taka, aby przygotować grunt do tego, co trzeba zrobić w przyszłość. Owszem, jest kontynuacja. bo nowa władza nie przyszła i nie powiedziała, że wszystko, co było poprzednio, było "be" - oceniał radny Platformy. Przypomniał, że na trasę NS radomianie czekają od kilkunastu lat, tak jak czekali na kładkę nad ul. Szarych Szeregów (będzie budowana w 2016 roku). Za wpisanie pieniędzy na dokumentacje projektowa trasy NS, kładkę na Szarych Szeregów, program drogowy, rozbudowę Paru na Gołębiowie II chwalił prezydenta Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem), a Ryszard Fałek (Wspólnota Samorządowa) m.in. za podwyżki dla pracowników administracji w oświacie. W podobnym tonie wypowiadali się radni Platformy Obywatelskiej. Na przeciwnym biegunie usytuowali się radni PiS. - Jest to wizja, ale nie orła,tylko sroki siedzącej nisko na drzewie. tego budżetu nie wolno nam  uchwalić, bo Regionalna Izba Obrachunkowa zastrzegła, że wolno dokument przyjąć, tylko po wprowadzeniu pewnych oprawek. Inaczej uchwała naruszy dyscyplinę finansów publicznych - grzmiał Marek Szary mając na myśli relację dochodów do wydatków bieżących. Przewodniczący rady Dariusz Wójcik (PiS) przekonywał że dokument przygotowany przez Witkowskiego otrzymał najgorszą spośród ostatnich radomskich budżetów opinię Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - I obawiam się, że zostanie on uchylony przez RIO. A wtedy trzeba będzie połknąć język, a najbardziej dotyczy to pana skarbnika - martwił się. Skarbnik miasta Sławomir Szlachetka uspakajał: -  To nie pierwsza taka sytuacja, więc uwagi SKO traktujemy jak chleb powszedni, ale jednocześnie dmuchamy na zimne. Odpowiadając na zarzuty radnych prezydent powiedział, że może być zarówno orłem, jak i sroką. - Bo zarówno orzeł jak i sroka dbają o swoje potomstwo, bliskich - mówił Witkowski, powołując się na miarodajną opinię radnego Leszka Pożyczki, który jest nauczycielem biologii. Ale Wójcik prosił, by prezydent uważał, bo "sroka może czasem coś zachachmęcić". Kowalskiemu Witkowski odpowiedział, że "jest to budżet zgody z mieszkańcami" i apelował, by nie przenosić stylu uprawiania polityki z Wiejskiej do samorządu. Ostatecznie radni przyjęli budżet Radomia na 2016 rok. Za głosowało 16 osób (PO, SLD, Radomianie Razem, Wspólnota Samorządowa), nikt nie był przeciwny, a jedna (Andrzej Sobieraj z PiS) wstrzymała się od głosu. Zgodnie z przyjętym dokumentem dochody miasta wyniosą w 2016 roku  898 mln 165 tys. 576 zł, wydatki - 932 mln 871 594 tys. zł, a deficyt zamknie się kwotą 34 mln 706 tys. 18 zł. Bożena Dobrzyńska Zdjęcia Marian Strudziński  
Tags