Port Lotniczy Radom: Bernat zaszkodził jak nikt dotąd
Port Lotniczy Radom i jego prezes Tomasz Siwak domagają się od Wojciecha Bernata, przeprosin i wpłacenia 15 tys. zł na cele charytatywne za – ich zdaniem – zniesławienie, jakiego dopuścił się kandydat SLD na prezydenta Radomia. Inaczej spotkają się w sądzie.
Przypomnijmy: Bernat podczas wczorajszej konferencji prasowej
powiedział, że ma informację, iż gen. Lech Majewski wydał decyzję
zakazującą wykonywania operacji cywilnych na lotnisku w Sadkowie.
Twierdził, że wiedziały o tym władze miejskie i PLR, ale celowo ukrywały
tę złą wiadomość. Wojsko sensację zdementowało, prezydent Andrzej
Kosztowniak zaś stwierdził: - Ja takiej wiedzy nie posiadam.
Jak
wynika z pism przedprocesowych, Tomasz Siwak uważa, że renoma Portu
Lotniczego Radom i jego dobra osobiste zostały wypowiedziami Bernata
naruszone. W wydanym przez PLR oświadczeniu czytamy m.in.:
Wielokrotnie apelowaliśmy do polityków o niewykorzystywanie Portu
Lotniczego Radom w walce politycznej, szczególnie w kontekście
zbliżających się wyborów samorządowych. Pomimo jednak pojawiających się
ataków, PL Radom konsekwentnie realizował cele do których został
powołany, nie zgadzając się przy tym na wciągnięcie w politykę. Tymczasem
wczorajsze wydarzenie zmusiło władze spółki oraz p. Tomasza Siwaka do
zdecydowanej reakcji. Nie może być bowiem zgody na tak skandaliczne
zachowanie, niepodparte jakimikolwiek faktami. Pan Wojciech Bernat jak
nikt do tej pory zaszkodził nie tylko spółce prawa handlowego, której
właścicielem jest Gmina Miasta Radomia, ale przede wszystkim jednej z
najważniejszych od dziesięcioleci inwestycji, mającej służyć obywatelom
Miasta Radomia i mieszkańcom regionu radomskiego. Na to zgody nie ma i
nie będzie. Port Lotniczy Radom nie dopuści do zniszczenia tego
przedsięwzięcia i podejmuje teraz oraz podejmie ewentualnie w
przyszłości wszystkie dostępne prawem kroki przeciwko politykom
posługującym się kłamstwem”.
Lotnicza spółka domaga się, by przeprosiny ukazały się w prasie w ciągu siedmiu dni.
Z Wojciechem Bernatem nie udało nam się skontaktować.
(bdb)