Czujka czadu uratowała życie nastolatce
- Wczoraj kilka minut po godz. 21 dostaliśmy wezwanie od mieszkańców
bloku, bo w ich mieszkaniu na trzecim piętrze uruchomiła się czujka
czadu. Strażacy sprawdzili poziom tlenku węgla w pomieszczeniu, ale nie
był on wysoki. Wtedy strażacy postanowili sprawdzić wszystkie
mieszkania w tym pionie. Okazało się, że w mieszkaniu na drugim piętrze
kąpiel brała 16 - 17-latka, ale domownicy wcale nie byli świadomi
zagrożenia. Na początku nawet nie byli pewni, czy ktoś korzysta z
piecyka gazowego - relacjonuje mł. kpt. Konrad Neska, rzecznik Komendy
Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Z dziewczyną w
łazience nie można było nawiązać żadnego kontaktu, a drzwi były
zamknięte. – Strażacy wybili więc szybę, by dostać się do środka.
Nastolatka leżała na podlodze, była nieprzytomna. Strażacy podali tlen i
wezwali pogotowie. Dziewczyna trafiła do szpitala, a potem została
odwieziona do Warszawy do komory hieprbarycznej – dodaje rzecznik.
Konrad
Neska przypomina, że czad jest niezwykle groźny, bo nie ma smaku,
zapachu ani barwy. - Przy dużym stężeniu może zabić w ciągu kilku,
kilkunastu minut. Apelujemy o rozsądek przy korzystaniu z piecyków
gazowych, a także o regularne czyszczenie i sprawdzanie instalacji.
Warto też kupić w sklepie z artykułami elektrycznymi specjalną czujkę,
kosztuje od około 80 zł – mówi rzecznik strażaków. Jak podkreśla,
doskonale się sprawdzają. - Można powiedzieć, że urzadzenie u sąsiadów
uratowało dziewczynie życie - twierdzi.
(bdb)