Dworku na Wacynie już nie ma. Ale będzie nowy

28 października 2014
Dworek na Wacynie, gdzie miał znajdować się jeden z oddziałów Centrum Onkologii Ziemi Radomskiej, legł w gruzach. Nie samoistnie. Rozebrała go spółka Okimo Invest, właściciel COZR. Twierdzi, ze zgodnie z prawem. Innego zdania są miejscy urzędnicy.


 

Budynek jest rozbieranyPrzypomnijmy: inwestor zapewniał, że w dworku, który powstał z na początku XX wieku według projektu znanego radomskiego architekta Alfonsa Pinno, ulokuje oddział radio- i chemioterapii. Wcześniej, przez lata mieściły się tam szkoły rolnicze, a ostatnio, gdy tereny na Wacynie miasto użyczyło Kolegium Licencjackiego UMCS, budynek stał pusty. Dworek nie znajdował się w rejestrze zabytków.

 

Rozbiórką budynku jest zaskoczona dyrektor wydziału architektury urzędu miejskiego Grażyna Chmielewska-Jakubiak. – Nie wydaliśmy pozwolenia na rozbiórkę. Inwestor miał obowiązek wystąpić o takie pozwolenie. Miał jedynie zgodę na zmianę przeznaczenia obiektu -  wyjaśnia. O rozbiórce – jak podkreśla – poinformuje Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Tymczasem spółka Okimo-Invest zapewnia, że działa w zgodzie z prawomocnymi dokumentami: pozwoleniem na budowę, warunkami zabudowy,  projektami. – Ten budynek na nieszczęście został nazwany dworkiem. Na nieszczęście, bo nigdy nim nie był – podkreśla Roman Saczywko z Rosabudu, który jest wykonawca inwestycji. Zapewnia, ż pozwolenie na budowę mówi „o wiernym odtworzeniu” budynku, co „jest lepsze niż to, by on niszczał”. – Skoro ma być odtworzony, to jak to zrobić bez wcześniejszego rozebrania? Jak wykonać podziemie, kiedy wszystko się sypie?– pyta Saczywko. Dodaje, że ekspertyzę techniczną obiektu wykonał doświadczony fachowiec. - Gdyby był na to czas, można by może podjąć remontu, ale nie wiem, czy wtedy inwestor by się nie wycofał – zaznacza właściciel Rosabudu, podkreślając ze sam jest miłośnikiem historii i zabytków.

2Szef Centrum Onkologii Ziemi Radomskiej powtarza, że w odtworzonym dworku będzie znajdować się oddział chemio- i radioterapii. – Doniesienia o tym, że przyjechaliśmy do Radomia, by niszczyć zabytki, przyjąłem z wielkim bólem. Nikt nie mówi o naszej misji, naszym celu, nikt nie mówi o chorych. Wizerunek Centrum jest w zwiazku z tą sprawą nienajlepszy - mówi prof. Igal Mor. Zapewnia, że COZR przyjmuje już na konsultacje pierwszych pacjentów, niebawem będzie przeprowadzać także zabiegi, choć nadal nie ma kontraktu z NFZ, a jego zdobycie też okazuje się być trudniejsze niż się wydawało. - Ale tak jak zapowiadałem, nikt za leczenie tutaj nie zapłaci ani złotówki – twierdzi współwłaściciel placówki.

 

(k. woj.)