Specjaliści z Politechniki Gdańskiej ostrzegają, że nowo wybudowana kładka nad ul. Szarych Szeregów może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników, dlatego nie może być eksploatowana. MZDiK złoży wniosek do prokuratury w związku z nieprawidłowościami w projekcie obiektu.

Kładka miała być pierwotnie oddana w końcu września, potem termin przekazania do użytku przesunięto na koniec października, ale i on nie został dotrzymany. MZDiK zleciło wykonanie prób obciążenia obiektu specjalistom z Politechniki Gdańskiej. - Wykazały one, że obiekt jest podatny na drgania powodowane przez użytkowanie przez pieszych, ale również podmuchy wiatru. Może to doprowadzić do sprowadzenia niebezpieczeństwa na użytkowników kładki i pojazdów poruszających się pod nią. Według autorów badań wynika to z błędów w projekcie - informuje rzeczniczka prezydenta Katarzyna Piechota-Kaim.
Historia budowy przeprawy ma już sześć lat. Jej koncepcja została opracowana w 2010 r. - Po spotkaniu w urzędzie miejskim zapadła decyzja o wyborze śmiałej koncepcji architektonicznej, na podstawie której MZDiK zamówiło projekt budowlany. Po przejściu całej procedury formalnej został on odebrany przez MZDiK, które na jego podstawie uzyskało w 2012 roku pozwolenie na budowę - przypomina rzeczniczka.
Ale i sam proces budowy przysparzał problemów. Najpierw okazało się, że dokumentacja nie przewidywała dostępu do drogi publicznej dwóch posesji przy ul. Żwirowej. To udało się naprawić w trakcie budowy. Pozostała kwestia braku pochylni dla wózków, czy rowerów z ul. Szarych Szeregów do Radosnej i Żwirowej. Wykonanie ich inwestor zapowiedział dopiero po oddaniu przeprawy do użytku.
- W związku z tym, że zaakceptowany w 2011 roku projekt kładki sprowadza na jej potencjalnych użytkowników zagrożenie zdrowia i życia, MZDiK powiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez projektantów. Jednocześnie MZDiK dołoży wszelkich starań, by spowodowane ujawnieniem błędów w projekcie opóźnienie w oddaniu kładki do użytku było jak najmniejsze.
W tym zakresie w pełni współpracuje z firmą, która dostarczyła dokumentację – zapewnia wiceprezydent Konrad Frysztak.
Bożena Dobrzyńska