PiS alarmuje, że ktoś zaatakował działacza partii, członka zespołu medialnego. Poseł Marek Suski twierdzi, że napadli go „nieznani sprawcy”. Został tak poturbowany, że musiał mieć założone szwy. – To jest robienie polityki na ulicach – uważa parlamentarzysta.

- W Radomiu są napadani ludzie. Mieliśmy napad na młodego człowieka z Młodzieży Wszechpolskiej przez działacza KOD-u, chociaż przedstawiano to, że to ludzie od narodowców napadli. My oglądaliśmy nagranie z monitoringu ci młodzi ludzie już odchodzili, kiedy jeden z ich kolegów pozostający z tyłu został zaatakowany - opisuje swoją wersję wydarzeń poseł Suski.
Jego zdaniem "mamy atmosferę podgrzewania". - Niestety, uczestniczą w tym tez przedstawiciele Platformy, słyszymy, że Ewa Kopacz złoży zawiadomienie do prokuratury. Oczekujemy od prokuratury i policji stanowczych działań. Zaprzestania tych agresywnych ataków, napadania na ludzi - mówi poseł Marek Suski.
Parlamentarzysta dodaje, że napad na młodego działacza PiS nie mógł być na tle rabunkowym. - Użyto wobec niego wulgarnych słów "masz za swoje". Występował tutaj ostatnio na konferencjach prasowych krytykując władze miasta, więc można domniemywać, że są to jakieś polityczne porachunki. Żądamy od przedstawicieli władz i opozycji zaprzestania agresywnego uprawianie polityki. To jest niedopuszczalne - podkreśla parlamentarzysta PiS. Dodaje, że "jest to robienie polityki na ulicach". - Zresztą słyszeliśmy, że kiedyś był taki plan Platformy" najpierw zagranica, potem ulica" i to jest realizowane w naszym mieście - twierdzi Suski.
przeonuje, że