F-16 z Polski, Saab 105 z Austrii, Eurofighter Typhoon z Włoch, Su-27 z Ukrainy. Ogromne maszyny, gigantyczny hałas, wielkie emocje. To wszystko na radomskim niebie podczas bloku wojskowego na Air Show.

Widzowie musieli trochę poczekać na pokaz indywidualny F-16, za sterami którego siedział mjr Dominik Duda z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach. Ale naprawdę było warto! "Polski jastrząb" może lecieć z prędkością 1600 km na godz., ale nad radomskim lotniskiem musiał te odrzutową prędkość zmniejszyć do 220 km na godz.
Zachwytu dla ogromnych maszyn nie zabrakło. Bo niektórzy przychodzą na Air Show, bo... lubią huk. Rzecz jasna ten specyficzny. Tym razem zapewniły go m.in. ukraiński Su-27, włoski M 346 - Master, austriacki Saab 105. No i prawdziwa sensacją okazał się amerykański B-52, chociaż podniebna forteca z USA "tylko" przeleciała po niebie!