– Nie mamy zamiaru doprowadzić do referendum, chcemy tylko zmobilizować prezydenta do lepszej pracy i współpracy – mówi Kinga Bogusz, przewodnicząca rady miejskiej komentując nieudzielenie prezydentowi wotum zaufania.
Radni PiS: Naszą intencją nie jest doprowadzenie do referendum
Radni Prawa i Sprawiedliwości na specjalnie zwołanej konferencji prasowej odpowiadali na zarzuty kierowane pod ich adresem po poniedziałkowej sesji rady miejskiej. - Oceniliśmy pracę pana prezydenta, mamy do tego prawo. Nas też mieszkańcy wybrali w demokratycznych wyborach - podkreślała Kinga Bogusz. - Na pewno przy podejmowaniu decyzji o nieudzieleniu Radosławowi Witkowskiemu wotum zaufania nie było naszą intencją doprowadzenie do referendum w sprawie jego odwołania - zapewniała.
Bogusz przypomniała, że ustawa daje możliwość ogłoszenia referendum, jeśli prezydent dwa lata z rzędu nie dostanie wotum zaufania. - Ale to jest tylko możliwość - podkreślała przewodnicząca rady. Tłumaczyła, że jej koledzy negatywnie ocenili m.in. to, że przed wyborami w 2018 roku mieszkańcy byli wprowadzani w błąd obietnicami o zakończeniu ważnych inwestycji. Wymieniła tutaj halę widowiskowo- sportową. - Wynik demokratycznego głosowania nie może być nazywany zamachem na tę demokrację. Mamy nadzieję, że to zmobilizuje prezydenta do lepszej pracy i współpracy z radnymi - przekonywała przewodnicząca..
Radni PiS przypomnieli, że w radzie miejskiej mają większość, ale są opozycją wobec prezydenta i mają prawo do wyrażania swoich opinii. To Radosław Witkowski powinien zadbać o zbudowanie sobie większości. - Demokracja to nie jest najsprawiedliwszy system, ale lepszego nikt nie wymyślił – odwołał się do znanej sentencji Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych PiS w radzie.
k.woj.
