Budowa lotniska w Radomiu. Radni nie będą kontrolować, jak powstaje

      Jak już pisaliśmy, powołania komisji chcieli radni Koalicji Obywatelskiej, którzy przygotowali projekt uchwały (a także regulamin pracy) w tej sprawie. Podczas dzisiejszej sesji rady w imieniu wnioskodawców wystąpił Robert Utkowski.  - Temat lotniska będzie wracał na sesjach, będziemy mówić, analizować sytuację, pytać. Przypominam: łącznie wydajemy ponad pół miliarda złotych. Mamy prawo przyglądać się, jak są wydawane miejskie pieniądze. Chcemy bieżącej informacji, partnerstwa w tej dyskusji, choćby po to, aby dostosować kalendarz działań miasta, chcemy pozyskiwać informacje ze wszelkich źródeł - wyjaśniał. Dodał, że radni oczekują pomocy posłów, stąd zaproszenie ich do udziału w komisji. - Czasami pojawiają się niepokojące informacje, sam termin otwarcia lotniska był już kilka razy przesuwany - mówił Utkowski. Podkreślał, że kolejną kwestią jest skomunikowanie Radomia z innymi miastami. - Nie ma projektu budowy peronu przy wiadukcie na Lubelskiej, nie wiemy, na jakim etapie są pozwolenia. W tej sytuacji dyskusja o schodach jest zastępczym tematem - twierdził. I pytał dalej: jak ma wyglądać szybka kolej, ile ma trwać budowa, jak będzie wyglądać siatka połączeń, jaki jest pomysł, by zachęcić firmy, by z Radomia latały? -  Nie chcemy komisji śledczej, my chcemy wiedzy i partnerstwa, rzetelnej dyskusji, liczmy na wsparcie radnych wszystkich opcji. Tu nie chodzi o politykę, a o przyszłość Radomia - zapewniał radny Koalicji Obywatelskiej. Kto kogo ma kontrolować? W dyskusji wzięli udział głównie radni PiS. Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz odwoływała się do swojej pamięci. - Wszyscy odetchnęli, gdy pojawił się inwestor. Wszyscy poczuliśmy ulgę, że spadł ciężar finansowania lotniska przez radę miejską - przypomniała radna. Prezydenta Witkowskiego zapytała natomiast, czy ma zastrzeżenia do współpracy z PPL-em? - Jesteśmy niemal pewni, że lotnisko powstanie, a ta komisja nie tylko by to blokowała, ale rozgłosem i szumem ośmieszymy lotnisko. Można zaprosić dyrektora PPL na sesję, by udzielił nam informacji - proponował Kazimierz Staszewski (PiS). Marcin Kaca (PiS) zwrócił uwagę, że to przecież prezydent Witkowski negocjował umowę z PPL-em. - Niech ją udostępni swoim radnym i posłowi Frysztakowi. To dziwne, że pan prezydent będąc stroną w tej sprawie będzie sam siebie kontrolował - zastanawiał się. Przewodnicząca rady miejskiej nie miała właściwie pytań, bo - jej zdaniem - "cała ta dyskusja jest bezprzedmiotowa". - Mecenas rady stwierdziła przecież, że nie ma podstaw prawnych do powołania takiej komisji. Wnioskodawcy powinni zdjąć projekt z porządku obrad - mówiła Kinga Bogusz. Apelowała do wnioskodawców o powagę. - Nie przyczyniajmy się do ośmieszania rady miejskiej - prosiła. Robert Utkowski zaznaczył, że prezydent nie może ujawnić umowy z PPL-em. - Jest związany z PPL-em klauzulą tajności i to od Portów Lotniczych zależy, czy ją uchyli - wyjaśniał. Przekonywał, że nie chce konfrontacji z firmą inwestującą na lotnisku. - Komisja ma służyć pozyskiwaniu informacji - powtarzał. - Jeśli to jest inwestycja 100-lecia, jak tutaj niektórzy mówili, to tym bardziej należy ją kontrolować - zapewniał. Szef klubu radnych PiS również apelował do radnych. - Opamiętajcie się, uchwalić można wszystko, nawet to, że w kosmos polecicie. Nie sprowadzajcie wszystkiego do absurdu. To jest bubel prawny - ostrzegał Dariusz Wójcik. Prezydent Witkowski zapewniał, że nie jest przeciwnikiem ujawnienia umowy z PPL-em, ale musi być na to zgoda Portów Lotniczych. - Współpraca z PPL-em jest dla nas strategiczna, ale nie będę z prezesem Szpikowskim rozmawiał ani przez media, ani przez radę miejską - zadeklarował. Zapowiedział, że wciągu kilkunastu dni przedstawi radzie miejskiej projekt zmian w budżecie, "które będą konsumowały nasze ustalenia" - wyjaśniał mając na myśli rozmowy z PPL-em.. W głosowaniu wzięło udział 27 osób, 12 było za powołaniem komisji, 15, przeciw. Robert Utkowski skomentował: - Będziecie wszyscy tego żałować. Bożena Dobrzyńska