Co z Instytutem Miejskim w kamienicy Deskurów? Radni PiS są nadal przeciw
9 marca 2020
Kontrowersje wokół planów powołania Instytutu Miejskiego w Kamienicy Deskurów. Radni Prawa i Sprawiedliwości nadal nie zgadzają się na jego utworzenie. Przewodnicząca rady miejskiej zapewnia, że kwestia patrona nowej placówki kulturalnej jest „rzeczą mniej istotną”.
Przypomnijmy: sprawa powołania Instytutu Miejskiego już dwa razy była przedmiotem dyskusji radnych. W obu przypadkach prezydent zdecydował o wycofaniu projektu uchwały z porządku obrad. Za pierwszym razem, by sprawdzić, czy niepowołanie IM spowoduje utratę przez miasto unijnych pieniędzy, które gmina dostała na rewitalizację Kamienicy Deksurów (to około 19 mln zł). Za drugim - gdy rozgorzała dyskusja na temat patrona Instytutu (radni PiS proponowali, by była nim Anna Walentynowicz) prezydent Witkowski zgodził się - na wniosek radnych PiS - przesunąć w czasie podjęcie decyzji. Ten czas miał być wykorzystany na dodatkowe rozmowy, które - jak informuje biuro prasowe magistratu - odbyły się dzisiaj. "Prezydent Radosław Witkowski spotkał się z grupą radnych Prawa i Sprawiedliwości w sprawie powołania Instytutu Miejskiego, który miałby funkcjonować w kamienicy Deskurów. Mimo stanowiska przyjętego w listopadzie 2016 roku, w którym Rada Miejska wyraziła poparcie dla idei utworzenia nowoczesnej miejskiej jednostki kultury, dziś radni PiS sprzeciwiają się pomysłowi jej powołania. Chcą, by zaplanowane działania prowadziła jedna z już istniejących placówek kultury" - czytamy w komunikacie.
Prezydent nadal uważa, że Instytut Miejski powinien być odrębną placówką z uwagi na zakres i znaczenie działań, jakie mają zostać mu powierzone. Zadaniem Instytutu będzie bowiem animowanie życia społeczno-kulturalnego na terenie Miasta Kazimierzowskiego.
- Funkcjonująca od wielu lat idea rewitalizacji tej części miasta wymaga świeżego spojrzenia, odejścia od dotychczasowych, utartych schematów działania w obszarze kultury. Wymaga nowych pomysłów, które realnie sprawią, że serce Radomia zacznie mocniej bić. Życie Miasta Kazimierzowskiego to biała karta, którą musimy od nowa zapisywać. Mam nadzieję, że do jutrzejszej sesji radni PiS zweryfikują jeszcze swoje stanowisko - mówi prezydent Radosław Witkowski.
Nie całkiem przeciwko
Przewodnicząca rady miejskiej zaznacza, że radni PiS nie są "tak całkiem" przeciwko powołaniu Instytutu Miejskiego. - Uważamy, że warto rozważyć inne rozwiązania. Jednym z nich jest powierzenie tych zadań istniejącej już instytucji kultury. Wiemy z jakimi problemami natury finansowej one się borykają. Dlatego jest to do rozważenia - mówi Kinga Bogusz.
Punkt o utworzeniu IM znalazł się w porządku jutrzejszej, nadzwyczajnej sesji rady miejskiej zwołanej na wniosek prezydenta. - Ja nigdy przed sesją nie wypowiadam się, czy zagłosujemy za, czy przeciw, ponieważ dyskusja merytoryczna rozgrywa się w trakcie sesji. Nigdy przed sesja nie deklaruję, jaki będzie wynik głosowania - zapewnia przewodnicząca rady. Dodaje, że dzisiaj także radni wymienili się z prezydentem argumentami. Sama i część jej kolegów uważa, że w sytuacji, kiedy radomska kultura jest niedofinansowana tworzenie nowego bytu - jeżeli nie ma takiego wymogu - nie jest jest konieczne. - Można te zadania powierzyć którejś z istniejących instytucji kultury i nie wykluczać w przyszłości usamodzielnienia się Kamienicy Deskurów. Musimy zachować pewnego rodzaju rozwagę i wstrzemięźliwość jeśli chodzi o wydatkowanie środków - zaznacza Kinga Bogusz. Podkreśla, że jest opinia urzędu marszałkowskiego, że miasto nie straci pieniędzy, jeśli nie powoła odrębnej instytucji kultury w Kamienicy Deskurów.
Prezydent Witkowski zapowiada, że jeśli radni zdecydują, by nie tworzyć Instytutu Miejskiego, niezwłocznie przedstawię propozycję zmian w statucie jednej z istniejących jednostek kultury. Jej oddział mógłby wówczas zająć się organizowaniem niezbędnych działań na terenie Miasta Kazimierzowskiego.
Zdaniem przewodniczącej rady miejskiej na jutrzejszej sesji rozstrzygnie się również kwestia patrona IM. - Mniej istotny jest w tym momencie spór o patrona, istotna jest kwestia istniejących juz placówek kultury - przekonuje Bogusz.
bdb